To punkt wyjścia. Remigiusz Brzyk reżyser spektaklu postanowił zajrzeć do tekstu i historii jego wystawień od podszewki. Kluczem i podpowiedzią stał się esej żydowskiego romanisty Rachmiela Brandwajna (nostalgiczny Daniel Dobosz) o zgromionej przez arcybiskupa Paryża sztuce. Stąd pomysł na opatrzenie tekstu sztuki komentarzami i przypisami, recytowanymi przez aktorów, które mają na celu zwrócenie uwagi na te elementy Świętoszka, które czynią zeń coś więcej niż ograną, skandalizującą farsę. I tu zaczyna się przygoda. Wspólnie z aktorami i realizatorami staramy się dostrzec pod powierzchnią sztuki ukryte elementy.
Żeby zdecydowanie odciąć się od wielu stereotypowych inscenizacji, reżyser rolę Świętoszka powierza Maciejowi Grubichowi, najmłodszemu aktorowi w zespole. Operacja „Grubich” decyduje o sukcesie całości. Piękna, dojrzała, uważna rola młodego aktora to kawał dobrego teatru.
Spektakl ma doskonałe role pierwszoplanowe. Ale o klasie przedstawienia często decydują role drugoplanowe, które wychodzą na pierwszy plan. Tak stało się z rolą Doryny, którą gra Edyta Ostojak. Gra dojrzale, rozpisuje głos na recytacje, zaśpiewy i dojmujący wrzask. Brawo.
Halszka Lehman w roli Marianny - coś pięknego. Uroda, dyskrecja, harmonia. Wojciech Rusin w roli Orgona - wielka rola, oszczędne aktorstwo, klasa.
Oglądałem ich sceny z radością, że oto mamy młody zespół aktorów, który możliwościami nie ustępuje zespołom najważniejszych scen dramatycznych w kraju. I bardzo dobrze.
Świętoszek Moliera w reż. Remigiusza Brzyka to kawał dobrego teatru. Intryguje ciekawa konstrukcja spektaklu, komentarze i uwagi do głównego tekstu bezcenne. Intryguje magnetyczny rytm przedstawienia wyznaczony klawesynem na żywo. Wizualnie i przestrzennie znakomicie rozplanowany spektakl, malarskie światło, uroda kostiumów, uważność najważniejszych scen - bezcenne. Także uważność aktorstwa i mówienia. Uważność rodem ze spektakli Krystiana Lupy. Oraz podobny rodzaj świeżości w spojrzeniu reżysera Remigiusza Brzyka na Moliera i na Świętoszka.
Zanim przyjdzie „komornik”, żeby zabrać klucze od Orgona (zapisał cały majątek Świętoszkowi) aktorzy zaśpiewają słynną piosenkę „The End” Jima Morrisona: „To już jest koniec,/ Piękna przyjaciółko/ To już jest koniec/ Moja jedyna przyjaciółko, koniec”.
Teatr Osterwy, Świętoszek Moliera. Reżyseria: Remigiusz Brzyk, dramaturgia: Martyna Wawrzyniak, scenografia: Iga Słupska, scenografia: Szymon Szewczyk, kostiumy: Iga Słupska, muzyka: Jacek Grudzień, reżyseria świateł: Aleksander Prowaliński, premiera 8 czerwca 2018.
![Koniec miłości. Po premierze Świętoszka Moliera w Teatrze Osterwy [recenzja] Koniec miłości. Po premierze Świętoszka Moliera w Teatrze Osterwy [recenzja]](https://static2.dziennikwschodni.pl/data/articles/xl-koniec-milosci-po-premierze-swietoszka-moliera-w-teatrze-osterwy-recenzja-1751704483.jpg)













Komentarze