Obecnie na 33 radnych wojewódzkich PiS ma 13, PSL, po tym jak z partią pożegnał się radny Stanisław Misztal (obecnie niezrzeszony) – 11 radnych, PO – 7, a SLD – 1.
Natomiast zgodnie z sondażem Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) w województwie lubelskim liczba głosów w jesiennych wyborach rozkładałaby się następująco: PiS – 16 mandatów, Koalicja Obywatelska (Platforma Obywatelska i Nowoczesna) – 8 mandatów, PSL – 6 mandatów. Na dwa mandaty ma szansę Kukiz’15, a SLD na jeden.
– Prawdziwym sondażem to będą wybory – stwierdza Krzysztof Grabczuk, wiceprzewodniczący PO w regionie i wicemarszałek województwa lubelskiego. – Ja do końca nie wierzę politycznym sondażom, bo nie przekładają się one na wynik wyborów samorządowych. My w tych wyborach idziemy po zwycięstwo. Oczekujemy 9 mandatów. I to jest wynik bardzo realny – przekonuje.
– Trzeba pokornie pracować do 19 października, bo do tego czasu jest kampania wyborcza i przekonywać ludzi w Lubelskiem, że warto głosować na PiS, ponieważ dotrzymujemy obietnic i zmieniamy Polskę – komentuje Jarosław Stawiarski (PiS), pochodzący z Kraśnika wiceminister sportu i turystyki.
Zdaniem niektórych polityków wynik sondażu niedoszacowuje szans PSL. – 4 lata temu partia ta zdobyła 12 mandatów. Myślę, że tym razem wprowadzą 9 albo i 10 radnych – przypuszcza jeden z polityków PO.
Prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL w Lublinie, europoseł Krzysztof Hetman uważa, że sondaże wyborów samorządowych są przeprowadzane z błędem metodologicznym.
– Co wybory powtarza się ten sam scenariusz. Tak było i 4 lata temu, i 8 lat temu. W sondażach PSL-owi daje się za mało, a później jest zdziwienie, że ma tak dużo – komentuje Hetman. – Do tego stopnia, że potem padają oszczerstwa i posądzania o fałszowanie wyborów, tak jak 4 lata temu. Wszystkie sondaże przeprowadzone w stosunku do wyborów samorządowych są robione tą samą metodologią co w przypadku wyborów parlamentarnych. A to się ma tak samo jak kryminolog do kryminalisty. Czyli krótko mówiąc te dane są wypaczone i zafałszowane.
Zakładając wynik sondażowy, że PiS zdobywa 16 na 33 mandaty, to i tak do tego, aby rządzić w województwie potrzebuje koalicjanta.
– W grę wchodzi tylko Kukiz’15 – nie kryje jeden z polityków PiS. – W Lubelskiem PO i PSL są jak bracia syjamscy, nierozłączni. W nienawiści do PiS są ze sobą na dobre i na złe.
Teoretycznie jednak każdy scenariusz jest możliwy, włącznie z takim, że PiS nadal jest w opozycji, a koalicje budują pozostałe partie.
– Nam nie chodzi o to, aby dwie czy trzy osoby zostały radnymi, tylko o to, aby coś w województwie zmienić. Zakończyć różnego rodzaju patologie, układy i kolesiostwo – zaznacza poseł Jakub Kulesza (Kukiz’15) . – W związku z tym nie będzie dla nas ważne, kto będzie chciał wejść z nami w koalicję. Będzie się liczyć to, które ugrupowanie będzie chciało zlikwidować te patologie w samorządach.
![Wybory do sejmiku województwa lubelskiego [nowy sondaż]. PiS kontra "bracia syjamscy" Wybory do sejmiku województwa lubelskiego [nowy sondaż]. PiS kontra "bracia syjamscy"](https://static2.dziennikwschodni.pl/data/articles/xl-wybory-do-sejmiku-wojewodztwa-lubelskiego-nowy-sondaz-pis-kontra-bracia-syjamscy-1751706976.jpg)












Komentarze