Dyrektor zatrudnia żonę. Ale nie jest jej szefem
Radni powiatowi wprawdzie odrzucili skargę na dyrektora Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Puławach. Ale w marcu planowana jest kontrola w ośrodku.
- 08.02.2014 00:01
Skargę złożyła jedna z pracownic ośrodka, która zwróciła uwagę, że dyrektor zatrudnia swoją żonę oraz dwóch emerytowanych nauczycieli. Dodatkowe zarzuty dotyczyły: stosowania złego systemu pracy, złego rozliczania godzin pracy, ich nierównego podziału, czy zatrudnienia pedagoga na pół etatu bez dodatkowej umowy.
- Ta sprawa jest bardzo złożona. Jak w każdej instytucji pojawiają się konflikty personalne. Moim zdaniem powinny one zostać wyjaśnione wewnątrz instytucji i niepotrzebnie zostały upublicznione. Tym bardziej, że zarzuty dotyczą głównie spraw technicznych, jak chociażby ustalanie dyżurów - mówi Sławomir Kamiński, radny powiatowy.
Mimo wątpliwości, komisja rewizyjna rady powiatu zawnioskowała o odrzucenie skargi. Projekt uchwały na ten temat poparło 12 radnych, siedmiu wstrzymało się od głosu, a jeden był przeciwko.
- Dyrektor Marek Kawalec wyjaśnił, że jego żona rzeczywiście jest zatrudniona, ale że podlega jego zastępcy. Mówił też, że cała nagonka na jego osobę związana jest ze zbliżającymi się wyborami. I że kilka osób chce go po prostu zdyskredytować - mówi radny Wiesław Sowa, przewodniczący komisji rewizyjnej.
I dodaje, że w ośrodku jest tylko kilka osób niezadowolonych. - Chodzi tak naprawdę o cztery osoby. Pozostali pracownicy przysłali do nas pismo, w którym bronią dyrektora i przekonują, że dobrze pracuje - dodaje przewodniczący Sowa.
Podczas obrad pojawiły się wątpliwości, czy skarga może zostać przyjęta tylko w niektórych punktach.
- O poradę prosiliśmy nawet prawnika. Stwierdził ostatecznie, że skarga powinna być przyjęta w całości lub wcale. I stąd nasza ostateczna decyzja. Na razie wysłuchaliśmy jedynie obu stron, nie widzieliśmy żadnych dokumentów. Dlatego zdecydowaliśmy, że w marcu przeprowadzimy kontrolę w ośrodku i wszystko dokładnie sprawdzimy, może zorganizujemy również jakieś mediacje - dodaje Wiesław Sowa.
Reklama












Komentarze