Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lubartów: Nocna historia z ulotkami. Rozprawa w trybie wyborczym

Grzegorz Paśnik skierował do sądu w trybie wyborczym sprawę pomawiających go ulotek. Oskarżonym jest Andrzej Kardasz, który nie czuje się winny. Rozprawa w Lublinie w piątek o godz. 7.45
 Lubartów: Nocna historia z ulotkami. Rozprawa w trybie wyborczym

Z poniedziałku na wtorek złapaliśmy na gorącym uczynku kolportera kłamliwych ulotek, pomawiających Krzysztofa Paśnika, kandydata na burmistrza Lubartowa – relacjonował wydarzenie Jacek Tomasiak z KWW Wspólny Lubartów, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej.

Zleceniodawcą miał być Andrzej Kardasz, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Lubartów. Od sprawy odciął się Janusz Bodziacki, obecny burmistrz, który rywalizuje z Krzysztofem Paśnikiem w II turze wyborów.

- O skarżenia Krzysztofa Paśnika i Jacka Tomasiaka są bezpodstawne. Jedno tylko jest prawdą. W nocy z poniedziałku na wtorek przekazałem kolporterowi dwa pudła ulotek wyborczych. Był to list Janusza Bodziackiego do mieszkańców Lubartowa. W pudłach nie było ulotek pomawiających Tomasiak i Paśnika – mówi Andrzej Kardasz i dodaje, że nie jest członkiem sztabu wyborczego Janusza Bodziackiego, a jedynie angażuje się w kampanię burmistrza.

Uczestnikiem nocnego wydarzenia był Krzysztof Szabliński, bezpartyjny kandydat do Rady Powiatu w Lubartowie z listy PiS, który przyznaje, że spotkał Andrzeja Kardasza, który przekazywał pudła z ulotkami. - Były ciężkie więc pomogłem kolporterowi wnieść je do jego mieszkania. Gdy wchodziliśmy do klatki z piskiem zahamował samochód. Wyskoczyli z niego Jacek Tomasiak i radny Wojciech Osiecki ze Wspólnego Lubartowa – opowiada Szabliński. – Zaczęli krzyczeć coś o sądzie, patrolu i zatrzymaniu obywatelskim. Kolporter się przestraszył, bo korzysta z lokalu spółdzielni której szefem jest Tomasiak. Otworzyliśmy pudła i pokazaliśmy list burmistrza. Po dłuższej awanturze, krzykach i nagrywaniu kamerą, kolporter przyznał się, że roznosił ulotki mówiące o panu Paśniku ale przyniósł je z mieszkania.

Wezwano policję. – Tomasiak i Osiecki chcieli, aby policja przeszukała dom kolportera. Nie wiem kto drukował i zlecił roznoszenie ulotek o Paśniku, na pewno nie Andrzej Kardasz – dodaje Szabliński.

Osoba kolportująca ulotki nie chce rozmawiać z mediami.

Dzisiejsza rozprawa to drugi proces wyborczy w Lubartowie podczas tej kampanii. W pierwszy z powództwa Janusza Bodziackiego, przegrał Krzysztof Paśnik, który musiał sprostować nieprawdziwe słowa dotyczące zadłużenia tego miasta.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama