Reklama
Siatkarze Avii w play-off zagrają z SMS Spała, a lubelski Cukrownik z MOSiR Bochnia
Wiemy już, z kim i kiedy zagrają nasze zespoły w drugiej fazie rozgrywek w grupie czwartej II ligi. Nie było to oczywiste bezpośrednio po zakończeniu sezonu zasadniczego.
- 12.03.2013 18:27

Regulamin rozgrywek o zasadach awansu i spadku mówi, że SMS nie bierze udziału w play-off. A to właśnie młodzież ze Spały zajęła czwarte miejsce i powinna być rywalem świdniczan w półfinale play-off.
– SMS na pewno przystąpi do gry i będzie rywalem Avii – mówi Mariusz Nowakowski z Wydziału Rozgrywek Polskiego Związku Piłki Siatkowej. – Regulamin rozgrywek młodzieżowych, dotyczący Spały, która ma możliwości walki o wyższą ligę, dopuszcza takie rozwiązanie.
Swojego rywala na drodze do utrzymania pewni są także siatkarze Cukrownika. Ostatnio były głosy, że w związku z wycofaniem z rozgrywek Wandy Kraków, może nie być play-out.
– Siódme w tabeli Błękitni Ropczyce już się utrzymały – tłumaczy Nowakowski. – Natomiast Cukrownik zagra do trzech zwycięstw z MOSiR Bochnia. Wygrany utrzyma się, przegrany walczy w barażach z wicemistrzem jednego z turniejów finałowych III ligi.
Pierwsza runda play-off rozpocznie się 6-7 kwietnia. W tym terminie mogą odbyć się także spotkania Cukrownika z Bochnią. – Oba zespoły mogą zagrać w drugiej rundy play-out, ale to będzie aż dwa tygodnie później. Mogą też przystąpić do rywalizacji w pierwszej fazie, albo po dogadaniu się, jeszcze wcześniej – dodaje Nowakowski. – Jesteśmy za pierwszym weekendem kwietnia. Nie będziemy nic przyspieszać – mówi trener Cukrownika Mateusz Kuśmierz.
Świdniczanie mają już zaplanowane przygotowania do play-off. – 20 marca gramy z Jadarem Siedlce, tydzień później z Czarnymi Radom. Oba mecze na wyjazdach – informuje Marcin Jarosz, szkoleniowiec Avii.
Mistrz fazy zasadniczej ma kłopoty kadrowe. Skręcona kostka wykluczyła z gry w ostatnim meczu w Bochni atakującego Wojciecha Pawłowskiego.
Z powodu urazu barku nie wystąpił libero Mateusz Majcherek. Zastępował go przyjmujący Adrian Zalewski. Był to debiut w nowej roli. – Widoczny był brak Mateusza, mam nadzieję, że jak najszybciej powróci do składu – zapowiada Jarosz.
Reklama













Komentarze