Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tomasovia - Lublinianka 0:0. Piłkarskie szachy w Tomaszowie

Osłabiona Tomasovia zremisowała w niedzielę na swoim boisku z Lublinianką 0:0. Gospodarzom brakowało kilku podstawowych zawodników, z tego powodu na boisku zameldowało się aż siedmiu młodzieżowców, w tym czterech juniorów
Tomasovia - Lublinianka 0:0. Piłkarskie szachy w Tomaszowie

Autor: TOMASZ TOMCZEWSKI

Od pierwszego gwizdka niebiesko-biali grali bardzo ambitnie. Lublinianka miała duże problemy z tworzeniem bramkowych sytuacji. Podopieczni Pawła Babiarza sami też nie mieli zbyt wielu okazji. Mogli jednak pokusić się przynajmniej o jednego gola.

Najlepszą sytuację po stronie miejscowych zmarnował Damian Szuta, który po centrze z rzutu rożnego huknął w poprzeczkę. Ten sam gracz po kolejnym stałym fragmencie gry o mały włos nie wpakował piłki do „pustaka”. Problem w tym, że minął się z futbolówką.

W jednej z ostatnich akcji meczu Tomasovia domagała się odgwizdania rzutu karnego. Akcję od dalekiego wyrzutu z atut rozpoczął Przemysław Orzechowski. Piłkę głową zgrał jeszcze Arkadiusz Smoła, a ta po chwili trafiła w rękę Grzegorza Mulawy. Arbiter nie zdecydował się jednak gwizdnąć i zamiast karnego niedługo później zakończył spotkanie.

– To były takie piłkarskie szachy – ocenia Paweł Babiarz, trener zespołu z Tomaszowa Lubelskiego. – Było sporo walki, a my nie mogliśmy skorzystać z wielu podstawowych zawodników. Stąd w składzie znalazło się siedmiu młodzieżowców i czterech juniorów. Przed spotkaniem ten remis wzięlibyśmy w ciemno. Po jego zakończeniu mamy trochę niedosyt, zwłaszcza ze względu na sytuację z rzutem karnym. Ogólnie jednak to był najlepszy występ mojej drużyny pod względem taktycznym – dodaje opiekun niebiesko-białych.

Jak zdarzenie w polu karnym swojej drużyny widział Dariusz Bodak? – Bez żartów, nie ma mowy o rzucie karnym. Owszem, był kontakt z ręką, ale Grzesiek Mulawa dostał praktycznie z metra. Nie miał co zrobić z rękami, zresztą ułożenie było naturalne, więc moim zdaniem nie mogło być mowy o jedenastce i arbiter podjął słuszną decyzję – wyjaśnia szkoleniowiec Lublinianki. A jak trener klubu z Wieniawy ocenia zawody? – Sytuacji było, jak na lekarstwo. Ciężko nam się grało z ambitnym przeciwnikiem, który bardzo dobrze ustawiał się w defensywie. Dlatego trzeba uszanować ten wynik – dodaje Dariusz Bodak.

Tomasovia Tomaszów Lubelski – Lublinianka Lublin 0:0

Tomasovia: Krawczyk – Orzechowski, D. Szuta, Zozulia, Łeń, Żerucha, Bubeła, Smoła, Witkowski (80 Piątkowski), Pleskacz (65 Towbin), J. Szuta.

Lublinianka: Żuber – Kowalczyk, Giza, Mulawa, Kośka, Rejmak (82 Dzyr), Stępień, Bednara (63 Baran), Wrzesiński, Milcz (70 Morenkov), Rapa (58 Iwańczuk).

Żółte kartki: D. Szuta, Waśkiewicz (na ławce) – Rejam, Kośka.

Sędziował: Mateusz Kwiatek (Chełm).


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama