Potrzebne jest praktycznie wszystko: od jedzenia, przez koce i ciepłe ubrania, a na środkach chemicznych i kosmetykach kończąc. Woda zniszczyła dorobek życia wielu osób. Są jednak ludzie, którzy starają sie im pomóc, jak tylko potrafią.
- Przyjechałem tam na miejsce, kiedy nie było już straży pożarnej i wojska, a została tylko Ochotnicza Straż Pożarna. W piątek przez wieś dało się już przejechać. Kilka domów było zupełnie odciętych od świata, niektóre były zalane aż do pierwszego piętra – opisuje Mateusz Piekarski, który pojechał w piątek do gminy Modliborzyce.
Zawiózł on mieszkańcom elektryczny osuszacz, który miał być przekazywany pomiędzy domami. Dzień później ogłosił, że zbiera rzeczy, które mogą trafić do poszkodowanych. Uruchomił także internetową zbiórkę pieniędzy. Wiele osób zgłosiło się do niego, żeby przekazać produkty pierwszej potrzeby.
- Ludzie uciekali z domów, a potem, kiedy wrócili, to zobaczyli, że nic już nie mają. Nie mogą uruchomić pralek i lodówek, bo wszystko zostało zalane. Na drogach pojawiły się nawet sterty mebli, które ludzie powyciągali z domów – wyjaśnia Piekarski.
W pomoc włączyło się także Caritas Diecezji Sandomierskiej, które zorganizowało obiad w remizie OSP w niedzielę i zachęca ludzi do dalszej pomocy. Mieszkańcom, którzy nie mogli dotrzeć na wspólny obiad, wolontariusze Caritas dostarczyli go osobiście do domów, szczególnie osobom starszym i samotnym.
Dzisiaj, do godz. 14, można jeszcze wpłacać pieniądze na portalu zrzutka.pl na rzecz mieszkańców gminy Modliborzyce poszkodowanych w ubiegłotygodniowej powodzi. Za uzbieraną kwotę Mateusz Piekarski zakupi produkty spożywcze pierwszej potrzeby, które dzisiaj trafią do poszkodowanych osób.
W pomoc zaangażowała się również Fundacja PZU, która zakupi profesjonalny, wydajny osuszacz i pompę do wody brudnej.
Komentarze