Żeby coś zarobić, trzeba zerwać co najmniej kilkadziesiąt kilogramów owoców dziennie. Im są drobniejsze, tym wyższa stawka. Rozpoczyna się okres rwania śliwek, jabłek, brzoskwiń, borówki amerykańskiej, a trwają w najlepsze zbiory malin oraz wiśni. Z tego powodu wielu producentów rozgląda się za pracownikami, ogłaszając się w internecie i wiejskich tablicach ogłoszeń.
Za kilogram lub godzinę
W zależności od rodzaju owoców sadownicy płacą za ilość zebranych owoców albo za godzinę. Średnio pracuje się po 10 godzin dziennie, z przerwą na drugie śniadanie czy obiad. Stawki w regionach Lubelszczyzny mogą się różnić, ale będą to różnice niewielkie.
W okolicy Tomaszowa Lubelskiego w gminie Łaszczów są plantacje maliny jesiennej. – Zatrudniamy i Polaków i Ukraińców, oczywiście osoby dorosłe – mówi plantatorka. – Płaca zależy od ceny maliny. Płacimy 2 zł za kilogram zerwanych malin. Jeśli ktoś jest na cały sezon, to nawet 2,5 zł. Przeciętna osoba zbiera około 50-60 kg malin dziennie, a rekordziści nawet 100 kg.
Plantator z okolic Markuszowa w powiecie puławskim ma sad wiśniowy. – Aktualnie najmuję pracowników z okolicznych wsi. Nie mam nikogo z Ukrainy. Nie wiem jeszcze, ile będę płacił za zbiór wiśni, ale na pewno będzie to uzależnione od ceny w skupie, której na razie nie znamy – przyznaje sadownik. Jak twierdzi, jedna osoba w ciągu dnia jest w stanie zebrać od 50 do nawet 150 kg.
Borówka w cenie
Powiat kraśnicki jest naszym lubelskim zagłębiem malinowym. Także tutaj producenci szukają chętnych do pracy. – Najmuję teraz pracowników zarówno z Ukrainy, jak i Polski. Płacę 1,3 zł za kilogram lub 1 zł za rwanie w półkilogramowe pudełko. Zapewniam także nocleg i wyżywienie. Przeciętny pracownik jest w stanie zerwać około 100 kg malin dziennie – mówi plantator z okolic Urzędowa.
W naszym regionie można znaleźć dodatkowo pracę przy zbiorach borówki amerykańskiej. – Pracują u mnie Polacy i Ukraińcy. W zależności od odmiany mogą zebrać około 40-50 kg dziennie. Płacę od 3,5 do 4 zł za kilogram – powiedział Dziennikowi producent z okolic Opola Lubelskiego.













Komentarze