Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

1 kilogram to 56 puszek. Ile można zarobić na zbieraniu puszek w Lublinie?

Poranek na chodniku przy ul. Smorawińskiego, koło wiaduktu Poniatowskiego. Na długości kilku metrów setki puszek. 63-letni pan Sławomir przy swoim wózku na złom pieczołowicie zgniata stopą kolejne.
1 kilogram to 56 puszek. Ile można zarobić na zbieraniu puszek w Lublinie?

• Możemy chwilę porozmawiać?

– A co pan chce usłyszeć?

• Bo to jest fajne. Segregacja. Nie wszyscy to robią.

– Po prostu za mało kasy jest i zawsze coś tam dochodzi, bo samo siedzenie w domu nic nie daje.

• A jak długo pan się tym zajmuje?

– Odkąd wykryli u mnie cukrzycę i nie mogłem już dalej jeździć. Tak już z 10 lat.

• Tylko aluminium?

– I złom też.

• Ale przede wszystkim metal?

– No tak.

• Jak wyglądają ceny w skupach? Opłaca się?

– Ceny się zmieniają. Kiedyś puszki były po 4,80 zł za kilogram, teraz są po 3,80. Zawsze na lato spada, bo jest więcej puszek, a w zimie mniej.

• Ile puszek trzeba zebrać, żeby wyszedł kilogram?

– 56.

• A ile dziś pan zebrał puszek? Ile tu może być?

– Koło 6 kilogramów. No będzie 20 parę złotych.

• Gdzie pan ich szuka?

– Po tych żółtych śmietnikach. I po zsypach.

• A trawniki, tereny po imprezach?

– Nie, nie, tam to już nie. Słyszałem, co się dzieje między tymi zbieraczami, biją się między sobą o puszki, nie ma sensu tam chodzić. Po prostu tu sobie na 3-4 godziny codziennie przychodzę.

• To trochę pan wyręcza firmy wywozowe…

– Oni tam mają swoją segregację.

• A jak pan ocenia sortowanie śmieci przez lublinian?

– No już jest coraz lepiej, bo z początku była tragedia, teraz już każdy zwraca więcej uwagi. Już nie muszę zaglądać tam, gdzie jest papier, czy plastik, tylko tam, gdzie jest złom.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama