Lublin: Grand Prix of Eastern Europe
W hali MOSiR swoje umiejętności zaprezentowali specjaliści od judo, brazylijskiego jiu-jitsu (BJJ) i MMA.
- 29.04.2013 12:28

– To była największa i najbardziej prestiżowa impreza tego typu we wschodniej Polsce. Szczerze mówiąc nie wiem, czy ktokolwiek wcześniej w Europie, a może i na świecie zorganizował podobne wydarzenie, w którym mogli spotkać się przedstawiciele tak wielu różnych sportów walki – mówi Waldemar Białowąs, prezes Shirokaj Judo Club.
Sportowcy walczyli na trzech matach tatami. Kibice, zgromadzeni na hali MOSiR mogli więc obserwować jednocześnie starcia zawodników we wszystkich trzech konkurencjach. Wojownicy MMA, którzy wygrali rywalizację w najmocniej obsadzonych kategoriach formuły full contact, zapewnili sobie udział w Profesjonalnej Lidze MMA.
– Na mnie osobiście olbrzymie wrażenie zrobił poziom ambicji i waleczności zawodników. Wszyscy, a startowało blisko 220, dali pokaz ducha sportu. Udowodnili, że są prawdziwymi wojownikami. Cieszę się też bardzo, że uczestnicy byli zadowoleni z poziomu organizacji, która faktycznie była perfekcyjna. Zawodnicy wyjeżdżali zadowoleni, nawet ci, którzy nie wygrali swoich pojedynków, dziękowali, że mogli przyjechać – zapewnia Białowąs.
W zawodach wzięli udział nie tylko Polacy. Byli m.in. Czeczeńcy, Azerowie, Ukraińcy i Egipcjanin. Nie zabrakło też gości honorowych, byłych olimpijczyków i profesjonalnych zawodników sportów walki. Na hali MOSiR obecny był m.in. Łukasz \"Juras” Jurkowski, mistrz KSW, a obecnie komentator sportowy.
Zawody na żywo obserwowało ok. 500 kibiców.
– Mieliśmy niewiele czasu na wypromowanie gali, więc sądzę, że to niezły wynik. Zresztą to dopiero pierwszy krok. Przy kolejnych galach, a takie będą na pewno, spodziewamy się jeszcze liczniejszej publiki. Myślę, że całkiem realne jest organizowanie podobnego Grand Prix dwa razy do roku, wiosną i na jesieni – kończy Białowąs.
Powiązane galerie zdjęć:
Reklama














Komentarze