Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zakrzówek: Do trzech szkół mają chodzić tylko najmłodsze dzieci. Decyzja radnych po burzliwej dyskusji

Rada Gminy Zakrzówek (powiat kraśnicki) dała zielone światło wójtowi na przekształcenie trzech szkół podstawowych tak, aby uczęszczały do nich tylko najmłodsi uczniowie i przedszkolaki. Przeciwko tym planom protestowali rodzice, którzy wzięli udział we wczorajszej sesji. Obrady były burzliwe, a decyzja radnych nie była jednogłośna.
Zakrzówek: Do trzech szkół mają chodzić tylko najmłodsze dzieci. Decyzja radnych po burzliwej dyskusji
– Mała szkoła to szkoła bezpieczna. To szkoła znajdująca się blisko rodziców, w której dzieci czują się dobrze – argumentują mieszkańcy

Autor: Maciej Kaczanowski / archiwum

Poza radnymi, sołtysami i urzędnikami na sesję ws. zamiaru przekształcenia trzech szkół podstawowych w gminie Zakrzówek przybyli też rodzice uczniów i ich dziadkowie. Przyjechali też Marta Wcisło, posłanka Koalicji Obywatelskiej, a także Eugeniusz Pelak, lubelski wicekurator oświaty, który w przeszłości był m.in. dyrektorem i wicedyrektorem Zespołu Szkół w Zakrzówku.

Na dzieciach i młodzieży nie można oszczędzać

– Moja obecność jest spowodowana prośbą, a wręcz interwencją mieszkańców zaniepokojonych tzw. restrukturyzacją sieci szkół w Majdanie-Grabinie, Rudniku Drugim i Studziankach – wyjaśniła na wstępie posłanka KO. – Te projekty uchwał bezwzględnie wiążą się z dwoma faktami. Po pierwsze – i w tym przypadku przyczyna jest niezależna – zbyt małą liczbą dzieci. Po drugie – sytuacją finansową gminy.

A jest to 13 mln zł zadłużenia i brak możliwości wzięcia kredytu.

Zdaniem posłanki, „na dzieciach i młodzieży nie można oszczędzać”. – Szkoły to nie są kombinaty, które mają przynosić zyski, a wydatki na oświatę to inwestycja w przyszłość – podkreślała posłanka Wcisło.

Szkół bronili także rodzice uczniów i radni pochodzący z miejscowości, w których działają podstawówki. – Mała szkoła to szkoła bezpieczna. To szkoła znajdująca się blisko rodziców, w której dzieci czują się dobrze – akcentował Ryszard Kloc, radny z miejscowości Majdan-Grabiny.

– Prosiliśmy o spotkanie z radnymi, abyśmy mogli porozmawiali przed podjęciem tak ważnej decyzji. Było 5 czy 6 osób, a cała reszta ma nas gdzieś, łącznie z panią przewodniczącą – denerwował się Adam Jarosz, mieszkaniec Majdanu-Grabiny.

Przekonywał, że za reorganizacją kryje się tak naprawdę likwidacja szkoły. – Bo wiecie, że klasy 1–3 nie mają racji bytu – mówił rodzic. I zaznaczał: Wracamy do XIX wieku.

– Sztuką nie jest reorganizować, sztuką jest budować – podkreślał jeden z mężczyzn, który także zabierał głos w sprawie planowanych zmian. Mieszkaniec wspominał swoje szkolne czasy. Wyrecytował nawet wiersz o marszałku Józefie Piłsudskim, którego nauczył się w szkole.

Klasy łączone, dzieci ubywa

Problem w tym, że z roku na rok spada liczba uczniów i to we wszystkich pięciu szkołach, które prowadzi samorząd. W przypadku trzech podstawówek, które mają być przekształcane, w klasie uczy się średnio kilkoro uczniów. M.in. w szkole w Majdanie-Grabinie, ze względu na małą liczbę uczniów w oddziałach, zajęcia odbywają się łączonych klasach.

– Niekiedy w jednych zajęciach uczestniczą uczniowie nawet trzech klas jednocześnie, co sprawia, że nauczyciel może poświęcić maksymalnie na jednej lekcji dla jednego rocznika zaledwie 15 minut – mówił Józef Potocki, wójt gminy Zakrzówek. – Dzieciom w tak małej społeczności klasowej trudno uczyć się rywalizacji, czy współzawodnictwa w grupie.

Wójt przekonywał, że problemem nie jest subwencja oświatowa, lecz demografia. – I te puste klasy – zaznaczał Potocki.

– W ciągu kilku lat subwencja wzrosła w skali całego kraju o 9 mld zł – do 46 mld zł. I dalej, jak widzicie (zwrócił się do obecnych na sali), nie jest wystarczająca – zaznaczał Eugeniusz Pelak, lubelski wicekurator oświaty. – Są problemy. W dużych miastach jak Lublin na pewno jest dużo łatwiej zarządzać, jak jest 54 proc. uczniów spoza miasta (bo budżet jest większy o te ponad 50-procent).

Wicekurator dodał: – Tutaj jest zupełnie inaczej. Nie dość, że dzieci jest mało, to ich jeszcze ubywa. To są duże problemy i ja to rozumiem. Wiem, że chcecie, aby szkoły były blisko was, bo nie ma nic lepszego dla dzieci. Dlatego trzeba myśleć o tych najmłodszych.

Stąd decyzja, aby do trzech podstawówek uczęszczały tylko dzieci z klas 1–3 i funkcjonował tam oddział przedszkolny. Starsze z klas 4–8 mają uczyć się w pozostałych szkołach na terenie gminy.

W głosowaniach radni, choć nie jednogłośnie, poparli plany wójta. Teraz opinię w tej sprawie wyda kurator oświaty.

Zmiany, o ile taka będzie ostateczna decyzja radnych, miałyby zacząć obowiązywać od 1 września 2020 r.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama