Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wyprowadziła własnego psa do lasu, przywiązała do drzewa i wysłała znajomego z siekierą. Pójdzie do więzienia

Wyrok 5 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności usłyszała w sądzie 43-letnia mieszkanka powiatu chełmskiego.
Wyprowadziła własnego psa do lasu, przywiązała do drzewa i wysłała znajomego z siekierą. Pójdzie do więzienia

Autor: Archiwum / zdjęcie ilustracyjne

To kara za to, że we wrześniu 2019 roku poprosiła swego o dwadzieścia lat starszego kompana o „przysługę”. Chciała, żeby 64-latek zabił jej psa. Jak wyjaśniła śledczym, poprosiła znajomego o pomoc, bo kundel często uwalniał się z założonej obroży i uciekał z obejścia. „Dusił we wsi kury i sąsiedzi się skarżyli” - skwitowała 43 latka, która wyprowadziła własnego psa do lasu i przywiązała go tam do drzewa.

Nie widziała, co się wydarzyło, ale we wskazane miejsce poszedł 63-latek z siekierą, który po kilku minutach wrócił i powiedział „sprawa załatwiona”. Z akt śledztwa wynika, że pies otrzymał kilka ciosów, m.in w głowę.

43-latka ze Strachsławia złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Sąd, biorąc pod uwagę okoliczności czynu, wymierzył karę 5 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, kobieta ma też 5-letni zakaz posiadania zwierząt, musi wpłacić 3 tys. zł nawiązki i pokryć koszty procesu. Wyrok nie jest prawomocny.

Za kratkami w oczekiwaniu na wyrok nadal przebywa 64-latek, który zabił psa siekierą. Wniosek o zwolnienie z aresztu sąd odrzucił.

– Trzeba było oddać nam tego psa! Mordowanie zwierzęcia, które przecież przez tyle lat był z nami to coś nie do pomyślenia – komentuje Mirosław Blacha z Fundacji dla Zwierząt, administrator Schroniska dla Zwierząt w Chełmie. – Nie będę komentował wyroku sądu, ale wreszcie ktoś zareagował na krzywdę zwierzęcia i pokazał, powiedział jasno, że to całkowicie nieludzkie zachowanie. A wystarczyło pomyśleć. Przecież mogliśmy zająć się tym psem, a są ludzie którzy nie mają kur i taki problem nigdy by nie powstał. Stale pośredniczymy w takich sprawach, gdy ktoś oddaje psiaka do schroniska, robimy mu fotkę i czekamy na nowego właściciela. A tu łatwiej było zabić i pozbyć się problemu, niż zadać sobie odrobinę trudu i znaleźć psu nowy dom.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama