Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wirusolog: Szczepionka na koronawirusa może być dostępna już w przyszłym roku

Naukowcy z całego świata ścigają się z czasem, żeby jak najszybciej stworzyć szczepionkę na koronawirusa. W USA trwają badania na ludziach – ochotnikach. - Trzeba przede wszystkim zbadać jak wygląda odporność na wirusa u ludzi, którzy już go „przechorowali”, a potem odwzorować to w szczepionce – tłumaczą specjaliści.
Wirusolog: Szczepionka na koronawirusa może być dostępna już w przyszłym roku

Autor: zdjęcie ilustracyjne

– Jeśli mamy do czynienia z nowym patogenem trzeba przede wszystkim zbadać jak wygląda odporność na wirusa u ludzi, którzy już go „przechorowali” czyli, jakie elementy odpowiedzi immunologicznej uczestniczyły w jego eliminacji, a potem odwzorować to w szczepionce – tłumaczy prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. – Ważne jest też to, jak długo ta odporność będzie trwała, czy nie będzie ona sezonowa, jak w przypadku grypy i czy w związku z tym szczepienia nie trzeba będzie powtarzać. Wiele odpowiedzi może nam dać najbliższy sezon jesienno-zimowy, w którym prognozuje się drugą falę epidemii.

Wtedy będzie można sprawdzić, jak ludzie, którzy już wcześniej chorowali zareagują na ponowny kontakt z wirusem. – Będzie można sprawdzić czy została wypracowana „odporność populacyjna” i ci najbardziej wrażliwi będą chronieni, bo wirus po prostu nie będzie miał się gdzie namnażać – zaznacza prof. Szuster-Ciesielska.

Badania na ludziach

Od wybuchu epidemii nad szczepionką przeciwko koronawirusowi pracują laboratoria na całym świecie.

– W tym momencie mamy kilkunastu kandydatów na szczepionkę, a liderami badań są dwie amerykańskie firmy Moderna i Inovio. Moderna wyprodukowała prototyp szczepionki badany obecnie równolegle na zwierzętach oraz na ludziach – ochotnikach. Widać tu presję czasu, bo takie badania powinny być prowadzone w odpowiedniej kolejności – najpierw na zwierzętach, potem na ludziach – tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska. – Ten prototyp bazuje na bardzo małej cząsteczce mRNA, która w organizmie kieruje produkcją wirusowego białka powierzchniowego widzianego doskonale przez komórki odpornościowe. Z tego względu powinna być bezpieczna, bo podany materiał nie masz szans na przekształcenie się w wirusa.

Oszukać układ

– W zakażeniu wirusowym, wirus zmusza zakażoną komórkę do produkcji wirusowego mRNA i w konsekwencji wirusowych białek, które zostaną użyte do produkcji kolejnych wirusów – zaznacza prof. Małgorzata Polz-Dacewicz, kierownik Zakładu Wirusologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz prezes Polskiego Towarzystwa Wirusologicznego i tłumaczy: Znając sekwencje RNA wirusa, możemy wytworzyć tylko dany odcinek mRNA, który koduje białko i przeciw któremu nasz organizm wytworzy przeciwciała czyli odporność.

Jeśli wstrzykniemy takie fragmenty mRNA w pewnym sensie oszukujemy układ immunologiczny, który tak naprawdę nie będzie miał do czynienia z wirusem.

– Pobudzi to jednak organizm do produkcji przeciwciał, których zadaniem jest neutralizacja wirusa – wyjaśnia prof. Polz-Dacewicz. – Agencja Badań Medycznych przygotowała własny projekt, którego celem jest włączenie polskich ośrodków naukowych do ogólnoświatowych badań nad skuteczną szczepionką przeciwko SARS CoV-2.

Czas

Badania nad szczepionką wymagają czasu. Trzeba sprawdzić jej skuteczność i ewentualne działania niepożądane.

– W przypadku sprawdzenia skuteczności szczepionki, konieczna jest obserwacja osób zaszczepionych również pod kątem czasu utrzymywania się przeciwciał. W tym czasie podaje się różne dawki szczepionki, żeby ustalić jaka dawka jest optymalna i czy będzie konieczność podania dawki przypominającej – zaznacza prof. Polz-Dacewicz. - Takie prace mogą potrwać nawet siedem lat. W obecnej sytuacji ośrodki, które pracują nad szczepionką przeciwko koronawirusowi, w tym także polskie, tak naprawdę walczą z czasem.

Ze względu na ścisłe rygory i niezwykle wysokie wymagania, jakie musi spełnić gotowy produkt, Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że szczepionka nie powstanie wcześniej niż przed upływem minimum 18 miesięcy.

– Prace są bardzo zaawansowane więc jest szansa, że szczepionka pojawi się na rynku już w przyszłym roku – mówi prof. Polz-Dacewicz i dodaje, że łatwiej jest w przypadku szczepionki przeciwko grypie. – Wirus jest znany, a szczepionka jest jedynie modyfikowana co roku. Taką konieczność wymusza duża zmienność wirusa grypy, który charakteryzuje się znaczną częstością mutacji. Koronawirus SARS CoV-2 jest zupełnie nowym patogenem, którego właściwości musimy dopiero poznać – dodaje specjalistka.

Ryzyko

– Najpierw badania powinny być prowadzone na komórkach, potem na zwierzętach, a dopiero potem na ludziach. Ryzyko niepowodzenia istnieje na każdym etapie. Naukowcy mówią też o ryzyku wykształcenia się niepożądanej reakcji immunologicznej u zaszczepionych osób, u których w razie ponownego zetknięcia z wirusem objawy chorobowe będą znacznie bardziej spotęgowane niż w przypadku braku podania szczepionki – wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska. - Jest to zjawisko znane immunologii, dlatego rzetelne i czasochłonne badania mają szansę wyeliminować to zagrożenie. W 2009 roku była taka sytuacja ze szczepionką przeciwko ptasiej grypie. Było za mało naukowych dowodów na to, że jest bezpieczna, więc Polska ostatecznie jej nie sprowadziła.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama