Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Policja na całej Lubelszczyźnie nakłada kary na tych, którym epidemia nie straszna. Nie przestrzegają kwarantanny, spotykają się ze znajomymi

W piątek do policjantów z Kraśnika kilkukrotnie dzwonił nietrzeźwy mieszkaniec miasta żądając interwencji. Mówił, że ma gorączkę i inne objawy wskazujące na zakażenie koronawirusem. Okazało się, że jest zdrowy, a policję wezwał tylko po to żeby mundurowi podwieźli go do MOPS-u i zabrali na zakupy. Podobnych przykładów jest więcej
Policja na całej Lubelszczyźnie nakłada kary na tych, którym epidemia nie straszna. Nie przestrzegają kwarantanny, spotykają się ze znajomymi
25 marca. Lublin ul. Królewska. Radiowóz odtwarza komunikat dotyczący ograniczeń w czasie epidemii

Autor: archiwum/MK

Po kilku niepokojących telefonach mundurowi ustalili, że mężczyzna nie jest objęty kwarantanną domową ani nie jest zarejestrowany jako osoba zakażona lub z podejrzeniem kontaktu z osoba zakażoną. Na interwencję jednak pojechali. 43-latek przyznał wtedy, że jest zdrowy, a policję wezwał po to żeby policjanci podwieźli go do MOPS-u, gdzie ma dostarczyć pismo. Chciał też zostać podwieziony na zakupy.

- Poproszony o okazanie dokumentu tożsamości wyjął dowód osobisty i zniszczył łamiąc na kilka części. Od 43-latka wyczuwalna była silna woń alkoholu - relacjonuje st.asp. Janusz Majewski, z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.

Mężczyzna stanie przed sądem podobnie jak 58-letni mieszkaniec gminy Kłoczew, który zamiast zostać na domowej kwarantannie wyszedł do urzędu gminy oraz sklepu. Z kolei kary pieniężne w wysokości po 5 tysięcy złotych wymierzył Powiatowy Inspektor Sanitarny dwóm mieszkańcom Świdnika.

- Panowie w wieku 64 i 62 lat pili alkohol w samochodzie jednego z nich. Bagatelizując wprowadzone obostrzenia, nie chcieli rozejść się do swoich domów, sprzeciwiali się poleceniom policjantów. Byli aroganccy i lekceważyli polecenie – mówią mundurowi i dodają, że kara grzywny została nałożona gdy mężczyźni odmówili przyjęcia mandatów.

Przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich odpowie dwoje 16-letnich mieszkańców pow. świdnickiego, których szukano od 1 kwietnia. Para sprzeciwiając się woli opiekunów samowolnie oddali się z miejsc zamieszkania. 

Ale to nie wszystkie przykłady z ostatnich dni dotyczące nieprzestrzegania obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa.

-  Poważne konsekwencje grożą parze, która wybrała się na spacer w gminie Żmudź. Jak się okazało, oboje objęci są kwarantanną domową, której warunki złamali. Mundurowi spotkali ich gdy spacerowali po jezdni. Mężczyzna używał też wulgarnych słów, wyrzucał papierki na jezdnię i chciał wprowadzić policjanta w błąd co do swojej tożsamości - relacjonują policjanci, którzy skierowali wobec obojga wniosek o ukaranie do sądu.

Do podobnego zdarzenia doszło też w Puławach.

- W piątek dyżurny puławskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w klatce schodowej jednego z bloków w centrum miasta trzech mężczyzn zorganizowało spotkanie. Pili tam alkohol – informuje podkom. Ewa Rejn-Kozak, z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Mężczyzni w wieku od 35 do 46 lat zostali ukarani mandatami karnymi.

Policjanci przypominają, że w obecnej sytuacji, każde złamanie przepisów ustanowionych w związku z epidemią, to nie tylko naruszenie prawa, ale przede wszystkim stwarzanie zagrożenia dla siebie i innych. Za rażące nieprzestrzeganie przepisów trzeba liczyć się z konsekwencjami prawnymi i finansowymi.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama