Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dzika puszcza, a nie plantacja desek. Pikieta "Nie oddamy Bieszczad piłom!" w Lublinie [zdjęcia]

Nie oddamy Bieszczad piłom! – pod takim hasłem w siedemnastu polskich miastach po siedzibami Lasów Państwowych pikietowali dziś popołudniu młodzi ludzie. Do Inicjatywy Dzikie Karpaty przyłączyło się wielu miejskich aktywistów i ekologów.
Dzika puszcza, a nie plantacja desek. Pikieta "Nie oddamy Bieszczad piłom!" w Lublinie [zdjęcia]

Autor: Maciej Kaczanowski

„Twarzą” akcji jest ironiczna kartka z Bieszczad w stylu pocztówek z czasów, gdy przesyłanie pozdrowień z wakacji było jeszcze modne. Takie pocztówki z siedemnastu mają trafić do ministra środowiska Michała Wosia. Na tej lubelskiej: wilk, powalone pnie i drogi zrywkowe rozjechane ciężkim sprzętem.
 
– To są najcenniejsze lasy górskie w Polsce. Traktowanie ich jako lasy surowcowe to duży błąd. Chcemy zmiany formuły gospodarki leśnej z typowo surowcowej na taką skupioną na ochronie przyrody – mówił do dziennikarzy przy budynku Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie Michał Wolny z Inicjatywy Dzikie Karpaty.
 
Do swoich racji przekonać dziennikarzy próbuje też RDLP. Tuż po tym jak aktywiści zaprosili media na swoją pikietę na redakcyjne skrzynki przyszedł mail od rzecznika RDLP w Lublinie. Ewa Pożarowszczyk pisze nie o puszczy, ale o „Lasach Karpackich” i apeluje, by „zobaczyć las, nie tylko drzewa”.
 
Lasy Państwowe przekonują, że bieszczadzkie lasy „nie są zagrożone” i wcale nie potrzebują „tego rodzaju obrony”. Nie widzą sensu w ataku wymierzonym w gospodarkę leśną w podkarpackich lasach i podkreślają, że właśnie ta broniona przez ekologów dzika przyroda to „najlepsza recenzja działalności LP”.
 
Świadczyć mają o tym m.in. dane liczbowe. Wycinanie lasu do zera, czyli „zrębowy sposób gospodarowania w lasach”, ma miejsce w 47 proc. polskich lasów, na terenie Lasów Państwowych 45 proc. a w nadleśnictwach RDLP Krosno tylko 11,8 proc.
 
Leśnicy z LP zapewniają też, że „są za otwartym dialogiem nt. ochrony i zarządzania lasami karpackimi, z udziałem wszystkich zainteresowanych”.
 
Petycję adresowaną do dyrektora RDLP w Lublinie Marka Kamoli trafiła w ręce jego zastępcy Piotra Mroza.
 
– Obiecał, że odpowiedzą na pismo z postulatami i przekażą je swoim zwierzchnikom. Zobaczymy czy dotrzyma słowa– mówi Michał Wolny.
 
Inicjatywa Dzikie Karpaty postuluje o wprowadzenie moratorium na prowadzenie aktywnej gospodarki leśnej na terenie proponowanych rezerwatów na terenie otuliny Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz projektowanego Turnickiego Parku Narodowego oraz „zainicjowanie procesu planowania i wdrażania nowego modelu zarządzania lasami Puszczy Karpackiej”.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama