Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Górnik jedzie do Niepołomic, czyli nie zgubić punktów w Puszczy

Górnik Łęczna kontynuuje meczowy maraton. W środę o godzinie 14 Leandro i spółka zagrają na wyjeździe z Puszczą Niepołomice
Górnik jedzie do Niepołomic, czyli nie zgubić punktów w Puszczy
Po trudnym początku w Górniku Bartłomiej Kalinkowski zaczyna pokazywać pełnię swoich piłkarskich umiejętności

Autor: Maciej Kaczanowski

Piłkarze Górnika w tym sezonie dają swoim kibicom wiele powodów do radości i kontynuują dobrą passę na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.

W minionej kolejce zespół trenera Kamila Kieresia zremisował u siebie z GKS Tychy i wciąż może pochwalić się brakiem porażki na swoim stadionie. W drużynie widać jednak ogromną wolę zwycięstwa, bo po domowym podziale punktów w szeregach łęcznian pojawiło się niezadowolenie.

– Mieliśmy swoje sytuacje i gdybyśmy je wykorzystali, mielibyśmy trzy punkty. My znów potrafiliśmy się utrzymać przy piłce i dobrze konstruowaliśmy akcje. Mam wrażenie, że w końcówce zabrakło cierpliwości. Trzeba jednak docenić klasę rywala. Remis nie krzywdzi żadnej z drużyn – ocenił mecz Bartłomiej Kalinkowski, który w niedzielę wpisał się na listę strzelców.

Pomocnik Górnika miał, łagodnie mówiąc, nienajlepsze wejście do zespołu. Kalinkowski w debiucie na stadionie w Łęcznej jeszcze w drugiej lidze strzelił bramkę samobójczą w starciu przeciwko Widzewowi, następnie wyleciał z boiska za dwie żółte kartki w starciu z GKS Katowice, a w kolejnym meczu ze Stalą Stalowa Wola znów skierował piłkę do własnej bramki. W tym sezonie 26-letni pomocnik początkowo był rezerwowym, a w meczu z Arką Gdynia strzelił swoją pierwszą bramkę dla Górnika.

Natomiast od meczu z GKS 1962 Jastrzębie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie i właśnie we wspomnianym spotkaniu z tyszanami zdobył swojego drugiego gola dla łęcznian. – Fajnie byłoby coś więcej strzelać. W golach i samobójach mam remis 2:2 – przyznał pomocnik Górnika.

Najbliższa okazja dla Kalinkowskiego i jego kolegów na bramkę nadarzy się już w środę. Łęcznianie nadrobią bowiem ligowe zaległości z ósmej kolejki wyjazdowym starciem z Puszczą Niepołomice. Pierwotnie mecz miał się odbyć dziewiątego października. Spotkanie było jednak aż trzykrotnie przekładane między innymi z powodu zakażeń koronawirusem.

Zespół Puszczy od lat jest solidnym pierwszoligowcem, w którym stawia się na spokojną i długofalową pracę. Drużyną od 13 sierpnia 2015 roku dowodzi nieprzerwanie trener Tomasz Tułacz i trzeba przyznać, że jak na polskie realia, jest to ewenement. W ekipie z Niepołomic trudno doszukać się też głośnych nazwisk. Najbardziej znanym piłkarzem jest Jewhen Radionow, który w przeszłości był zawodnikiem ŁKS Łódź. Z kolei najlepszym strzelcem zespołu jak dotąd jest Marcin Stefanik. Doświadczony pomocnik ma na koncie cztery gole, ale aż trzy z nich zdobył po rzutach karnych.

Piłkarzy Górnika mimo intensywnego okresu omijają urazy, a także pauzy za kartki. Dlatego trener Kiereś będzie mógł desygnować do gry najmocniejszy skład jakim dysponuje. Początek środowego meczu zaplanowano już na godzinę 14.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama