Aby obronić przestrzeń dla pieszych, urzędnicy postanowili wcześniej rozebrać części chodnika, by na jego środku powstał długi, wąski trawnik. Miało to utrudnić parkowanie, ale się nie sprawdziło, bo kierowcy zaczęli rozjeżdżać zieleń, robiąc z niej błotniste klepisko. Straż Miejska tłumaczyła, że nie może tu wlepiać mandatów za parkowanie na chodniku, bo akurat ten fragment bruku nie jest chodnikiem tylko „utwardzoną częścią pl. Kaczyńskiego”.
Teraz nowym orężem w walce o obronę „utwardzonej części” dla pieszych mają być krzewy, których posadzenie było jednym ze zwycięskich projektów tzw. Zielonego Budżetu. Założenie jest takie, że kierowcy, którzy nie musieli się bać strażników miejskich, poczują respekt przed 264 krzewami pęcherznicy kalinolistnej odmiany „lady in red”.













Komentarze