Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Surowsza kara za zabójstwo byłego starosty

Rodzina Andrzeja R. – skazanego za zabójstwo byłego starosty świdnickiego – zamierza walczyć o kasację wyroku. W poszlakowym procesie mężczyzna został skazany na 13 lat więzienia. Po odwołaniu wyrok zaostrzono.
Surowsza kara za zabójstwo byłego starosty
Andrzej R. tłumaczył śledczym, że był pijany i nie pamięta, co działo się na działce

Autor: Archiwum

Sprawę rozstrzygnął w ubiegłym tygodniu Sąd Apelacyjny w Lublinie. Andrzej R. został prawomocnie skazany na 15 lat więzienia. Sąd przyznał, że brak jest bezpośrednich dowodów na winę Andrzeja R. Wszystkie poszlaki jednoznacznie wskazują jednak, że to on zabił Wiesława Jaworskiego. Z takim wyrokiem nie zgadzają się bliscy Andrzeja R. Zapowiadają wniosek o kasację wyroku.

– Sąd nawet nie rozważył argumentów obrony. Nie wziął pod uwagę, że biegły zmieniał zdanie – mówi syn Andrzeja R. – Z jego opinii wynika, że kiedy doszło do zabójstwa, na miejscu mogła być obecna jeszcze jedna, nieustalona osoba. Wskazywał na to właśnie mój ojciec.

Do zabójstwa doszło w czerwcu 2017 r. Andrzej R. i Wiesław Jaworski, były starosta świdnicki, byli dobrymi przyjaciółmi. Znali się od 30 lat. Feralnego dnia na działce Andrzeja R. oblewali narodziny jego wnuczki. Towarzyszyło im jeszcze dwóch znajomych.

Prokuratura dowodzi, że Andrzej R. w pewnej chwili zaczął być agresywny i zaczepiał kolegów. Kiedy ci wrócili do domów, na działce oprócz gospodarza został tylko Wiesław Jaworski. Nie wiadomo dokładnie, co działo się później. Dopiero rano Andrzej R. dzwonił do kolegów mówiąc, że znalazł zwłoki. Wiesław jaworski był dotkliwie pobity.

Andrzej R. tłumaczył śledczym, że był pijany i nie pamięta, co działo się na działce. W sprawie nie było jednoznacznych dowodów. Śledczy ustalili, że Andrzej R. dusił swojego kolegę. Potem go bił i zaatakował ostrym narzędziem, najprawdopodobniej nożem. Później miał przeciągnąć zwłoki w zarośla i zmywać ślady krwi. Na nożu zabezpieczonym podczas śledztwa były różne ślady DNA. Nie wszystkie udało się przypisać do konkretnych osób. Biegli nie wydali też jednoznacznej opinii dotyczącej czasu i sposobu, w jaki krew ofiary znalazła się na ubraniu Andrzeja R. Nie wiadomo, czy doszło do tego podczas zabójstwa, czy też przy przeciąganiu ciała.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama