Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Restauracje tną koszty i z niepokojem patrzą w przyszłość. "Liczymy głównie na siebie"

– Mamy nadzieję, że przetrwamy ten trudny czas i kiedy wrócimy do pracy na pełnych obrotach, to będzie dla wszystkich nowy początek – ROZMOWA z Magdaleną Ciechońską, współwłaścicielką Pubu Czytelnia w Lublinie.
Restauracje tną koszty i z niepokojem patrzą w przyszłość. "Liczymy głównie na siebie"

Autor: Maciej Kaczanowski

  • Pizzerię są miejscami, które kłopoty finansowe związane z możliwością działania tylko na wynos omijają?

– Niestety nie. Przychody ze sprzedaży na wynos czy w dowozie wystarczają na pokrycie tylko części naszych miesięcznych kosztów. Nie jesteśmy lokalem w dużym osiedlu, który byłby w stanie funkcjonować wyłącznie z dowozów. Z racji na naszą lokalizację, zawsze stawialiśmy na klimat wnętrza i jakość produktów. W ubiegłym roku dopracowaliśmy nasz śliczny taras w ogrodzie i przygotowaliśmy fantastyczny trawnik z leżakami, który zachwycił klientów. Teraz jednak nie możemy się tym dzielić...

  • W jakiej jesteście sytuacji? Czy liczycie jeszcze na jakąś pomoc od państwa?

– Liczymy głównie na siebie. Wraz z wydłużającym się czasem trwania pandemii pogarsza się ogólna kondycja finansowa Polaków i nam również jest coraz trudniej. Liczyliśmy, że początek roku przyniesie optymistyczne wiadomości, ale końca obostrzeń nie widać.

  • Jak patrzycie na przyszłość? Jakie macie plany na najbliższe tygodnie?

– Staramy się nie poddawać. Tniemy koszty i planujemy nowe akcje marketingowe dostosowane do możliwości naszego budżetu. Dbamy o jakość przygotowywanych potraw, aby klienci zawsze dostawali pizzę, makaron czy sałatkę w tym samym standardzie. To wszystko, co możemy zrobić.

  • Liczycie na to, że wkrótce będzie można działać stacjonarnie?

– Obawiam się, że nie możemy na to liczyć w najbliższej przyszłości. Ponadto, mamy świadomość, że gdy znikną obostrzenia, klienci nie od razu wrócą masowo do życia społecznego. I choć w restauracji możliwość zachowania dystansu jest łatwa do zorganizowania, to część osób wciąż będzie wolała zostać w domu. No i nie bez znaczenia będzie też kondycja finansowa, w jakiej znajdą się mieszkańcy Lublina. Mamy jednak nadzieję, że przetrwamy ten trudny czas i kiedy wrócimy do pracy na pełnych obrotach, to będzie dla wszystkich nowy początek.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama