Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rząd pozwala handlowcom nie płacić czynszu, ale ci z Lublina wolą zapłacić. Gdzie jest haczyk?

Najemcy sklepów w galeriach handlowych nie mają pieniędzy na opłacenie wysokich czynszów za czas, gdy nie pracowali. Mogą tego nie robić, ale przepisy zmuszają ich wtedy do wydłużenia obowiązywania umów. W niepewnych czasach to dla nich bardzo złe rozwiązanie.
Rząd pozwala handlowcom nie płacić czynszu, ale ci z Lublina wolą zapłacić. Gdzie jest haczyk?
Marta Wcisło i najemcy z Galerii Olimp

Autor: FB Marta Wcisło

Zgodnie z zapisami jednej z tarcz antykryzysowych prowadzący sklepy i punkty usługowe w galeriach handlowych mogli nie płacić czynszu w trakcie lockdown’u. Ale wprowadzony przez rząd przepis nakazywał im w – zamian za to – przedłużenie umowy. Nie tylko o czas gdy nie handlowali, ale także o dodatkowe sześć miesięcy.

– Ten przepis utrudnił życie i zdestabilizował prowadzenie działalności gospodarczej. Trzeba powiedzieć szczerze, że doprowadził do wielu dramatów – mówi posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło, do której o pomoc zwrócili się handlowcy. ­– Ustawodawca nie przewidział, że będzie więcej niż jeden lockdown. Zamknięcia były już trzy, a nie wykluczone, że przed nami kolejne. Przepis nie może nakazywać przedłużenia w nieskończoność kolejnych umów. Zapisy, które miały pomóc przedsiębiorców wywróciły ich świat do góry nogami.

Wszystko dlatego, że zwracając się o możliwość nie płacenia za czynsz w trakcie każdego z trzech obowiązkowych zamknięć, przedsiębiorcy muszą zaakceptować przedłużenie umowy o kolejne pół roku. W sumie jest to już więc 18 miesięcy.

– Pod płaszczykiem pomocy przedsiębiorcom wprowadzono ustawę, która nam szkodzi – mówi wprost Małgorzata Kołsut, jedna z najemców lubelskiej Galerii Olimp. – To nałożenie łańcucha, który może mnie udusić. Nie dostałam ani złotówki pomocy. Nie mogę skorzystać nawet z postojowego.

– Takie przedłużanie umów w nieskończoność w okresie bardzo dużej niepewności to dla nas ogromne ryzyko – uważa Anita Białek, właścicielka jednego z butików w Olimpie. – Nasze obroty bardzo spadły. Wystarczy przejść po galerii, żeby zobaczyć, że są pustki. Powodów jest wiele: ludzie tracą pracę, mają mniej pieniędzy, boją się.

Dlatego Anita Białek zdecydowała się podpisać aneks do umowy tylko za pierwszy lockdown. Dzięki temu gdyby chciała opuścić galerię w tej chwili to, rozwiązując dziś umowę, mogłaby się wyprowadzić za 11 miesięcy. Gdyby skorzystała z ulg za jesienne i zimowe zamknięcie zobowiązana byłaby zostać ponad dwa lata.

– Dlatego wolę zapłacić czynsz za miesiące, w których nie mogłam pracować – podkreśla. – W takiej sytuacji jest zresztą znacznie więcej przedsiębiorców, przed którymi bardzo trudne decyzje. Dlatego liczymy, że złe prawo zostanie zmienione.

– Potrzebny jest realny kompromis między najemcami i właścicielami galerii – uważa Marta Wcisło i proponuje by ustawę znowelizować.

Bez względu na liczbę lockdown’ów przedsiębiorcy byliby zobligowani tylko do przedłużenia działalności na czas zamknięcia i jednorazowe dodatkowe 6 miesięcy.  Pomysł zaakceptowała już Koalicja Obywatelska, a w sejmie rozpoczęło się zbieranie podpisów pod projektem. – Mam nadzieję, że zostanie on szybko procesowany. Pamiętajmy, że duże sieci sobie poradzą, a ludzie potrzebują realnej pomocy.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama