Okazuje się, że pomysł, który wielu kierowców dziwi, ma na celu ograniczenie kradzieży akumulatorów, które normalnie kosztują około 500 złotych.
– Zdarzały się kradzieże akumulatorów albo nawet i całych sygnalizatorów. Zabezpieczenie sprawdza się. Dzięki temu sprzęty już nie giną – powiedział Damian Wiśniewski z firmy Geobruk Tomasz Smolarczyk.













Komentarze