Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Mama: Po prostu chcę żeby Kubuś nie cierpiał. Ostatnia chwila na pomoc dla 3-latka z Biłgoraja

Termin operacji w klinice w Miami już jest, bilety na samolot też kupione. Teraz pozostaje tylko walka z czasem, aby udało się zebrać jeszcze ponad 200 tysięcy złotych na opłacenie operacji dla 3-letniego Kuby Pawęzki z Biłgoraja.
Mama: Po prostu chcę żeby Kubuś nie cierpiał. Ostatnia chwila na pomoc dla 3-latka z Biłgoraja
Pani Elwira z synami: Kacprem, Kubą i Kamilem

Autor: Archiwum rodziny

ZBIÓRKA: www.siepomaga.pl/kuba-pawezka

– Siłę do walki daje rodzina: mąż, dzieci. Ale też ludzie, którzy nas wspierają, wierzą w Kubusia. Jestem zaskoczona, że tych ludzi wokół jest tak dużo – mówi Elwira Pawęzka, mama 3-letniego Kuby, cierpiącego od urodzenia na wiele różnych chorób, w tym m.in. skrzywienie kręgosłupa, które powoduje ogromny ból i uciskanie narządów wewnętrznych chłopca.

– Ostatnio syn miał znowu zapalenie płuc. Zapewne z powodu tego jednego płuca, które jest uciśnięte. Problemy z padaczką w miarę ustabilizowaliśmy – opowiada mama chłopca.

Najważniejszy cel w tej chwili to zebranie ponad 900 tysięcy złotych na operację kręgosłupa, która ma zostać przeprowadzona w klinice Drora Paleya w Miami na Florydzie. Operacja ma odbyć się 17 sierpnia, ale do 30 lipca jest czas na przelanie pieniędzy. W tej chwili na koncie zbiórki w serwisie siepomaga/kuba-pawezka brakuje jeszcze ponad 200 tysięcy do pełnej kwoty.

Pani Elwira jest jednak pełna wiary, że się uda i będzie mogła pomóc synowi. – Nigdy nie nastawiałam się na cud. Po prostu chcę żeby Kubuś nie cierpiał, żeby żyło mu się trochę lepiej. Nie możemy zaprzepaścić szansy jaką otrzymaliśmy – mówi mama chłopca.

Pani Elwira jeszcze raz podkreśla i dziękuje za wsparcie, jakie dociera do jej rodziny z wielu stron. – Wczoraj pojechałam na dyskotekę w Gajówce, tam zbierano pieniądze na operację dla syna. Chciałam podziękować osobom, które przyszły. Nie spodziewałam się, że będzie tylu ludzi, którzy są tak ciepli i dobrzy – opowiada kobieta.

Kiedy rozmawiamy przez telefon, w tle słychać głos chłopca.

– Gdy mam jakiś kryzys, bo każdego przecież nachodzą gorsze chwile, to widzę jego uśmiech, widzę jak otwiera buzię, żeby nas pocałować. I to wszystko gdzieś znika. Mówię: Kuba damy radę – kończy Elwira Pawęzka.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama