Oświadczenie Marka Kamińskiego, prawnika który reprezentuje wokalistkę lubelskiego zespołu Bajm cytuje tygodnik „Party”. Mecenas podkreśla, że gwiazda nie chce, aby pisano o niej Beata K. A tak się działo po wydarzeniach z 1 września. Wieczorem w Warszawie, 61-latka jechała swoim BMW ul. Niepodległości. Inni kierowcy zauważyli, że jej samochód porusza się „wężykiem”, od krawężnika do krawężnika.
– Kierowca volkswagena na skrzyżowaniu z ul. Batorego uniemożliwił kierującej BMW dalszą jazdę, blokując jej drogę – informowała policja
Świadek wezwał policjantów, którzy zatrzymali Beatę Kozidrak Badanie alkomatem wykazało, że ma ona ok. 2 promili alkoholu w organizmie.
Gwiazda została później zwolniona do domu. Jej samochód przekazano osobie, którą wskazała. Za prowadzenie pod wpływem alkoholu grozi do 2 lat więzienia.
Dzień później piosenkarka stawiła się na policji, gdzie przedstawiono jej zarzuty.
„Teraz czekamy na decyzję prokuratury w zakresie proponowanej kary. W tym przypadku wykluczam zastosowanie kary pozbawienia wolności, bo w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.” – dodaje w najnowszym oświadczeniu Kamiński.














Komentarze