Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

60 lat ze swoją pasją. Pan Tadeusz jest chodzącą encyklopedią motoryzacji

Tadeusz Adamski stoi przed stołem pełnym fotosów i plakatów. Na jednym z nich gokart prowadzi paradę motocykli. Inne zaprasza na uliczne zawody w Lublinie. Na zdjęciach młodzi uśmiechnięci ludzie stoją przy swoich maszynach. Aż dziw, jak szybko zleciało ponad 60 lat współpracy z Automobilklubem Lubelskim. Mimo „80” na liczniku, pan Tadeusz pamięta każdy rajd i wyścig.
60 lat ze swoją pasją. Pan Tadeusz jest chodzącą encyklopedią motoryzacji
Tadeusz Adamski

Autor: Maciej Kaczanowski

Niedoszły sędzia, prawnik z wykształcenia, ale z powołania wielki miłośnik motoryzacji. Wciąż ma błysk w oku, gdy zaczyna opowiadać o początkach swojej pasji.

– Kiedyś wszystkich młodych ciągnęło do motoryzacji. Ja też chciałem się ścigać. W 1959 wstąpiłem do Automobilklubu Lubelskiego. Kilka lat później, w latach 1963–65, wspólnie z Jerzym Jędrzejkiem i Wojciechem Słomińskim, zbudowaliśmy pierwsze trzy gokarty na Lubelszczyźnie. Koła, siedzenia czy rurki na ramę pochodziły ze śmigłowca SM. I tak zaczęło się nasze ściganie – opowiada Tadeusz Adamski.

Lublin w tych czasach kochał motoryzację i sporty motorowe. Uliczne zawody gokartowe i rajdy samochodowe gromadziły tłumy.

Wypadek

– W 1968 wracaliśmy z zawodów kartingowych w Poznaniu. Spałem na dmuchanym materacu, na pace warszawy pick-up. Kierowca zasnął w Puławach, tuż przy szpitalu. Samochód ściął słup, przez sen złożyłem się w scyzoryk. Uratowało mnie tylko to, że leżałem tyłem do kierunku jazdy i byłem wysportowany. Z pękniętym kręgosłupem trafiłem wprost na oddział – wspomina Tadeusz Adamski. Ten wypadek zakończył jego karierę w gokaratch. Adamski nie dał jednak za wygraną i przesiadł się do samochodu rajdowego. W 1970 zdobył wicemistrzostwo strefy centralnej w klasie II w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.

Wie wszystko

Zmotoryzowani znają pana Tadeusza z działalności rzeczoznawczej, którą zajmuje się od 1975 roku. Jest chodzącą encyklopedią motoryzacji i jednym z dwóch rekomendowanych w woj. lubelskim rzeczoznawców z zakresu oceny pojazdów zabytkowych.

– Pojazdy zabytkowe to moja kolejna pasja. Każdy z nich ma swoją historię, którą muszę odkryć i opisać w karcie do wniosku o wpis pojazdu do ewidencji zabytków. W pamięci najbardziej utkwiła mi praca przy citroenie B14 z 1926 roku – opowiada Adamski.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama