Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szpitalny Oddział wciąż bez ratunku. Karetki jadą dalej

Już nie tylko pacjentów z udarami i zawałami, ale też chorych z najcięższymi urazami przyjmuje SOR przy Jaczewskiego w Lublinie. Na finał rozmów pracowników z dyrekcją szpitala jednak się nie zanosi.
Szpitalny Oddział wciąż bez ratunku. Karetki jadą dalej

Autor: Jacek Szydłowski/ Archiwm

Od ponad tygodnia SOR SPSK4 pracuje w ograniczonym zakresie - blisko 60 z 88 pracowników jest na zwolnieniach lekarskich. W piątek na L4 nadal było 56 osób. Większość zwolnień obowiązuje do dzisiaj, ale nie wiadomo czy pracownicy ich nie przedłużą.

Pracownicy SOR przy Jaczewskiego walczą o podwyżki, ale też poprawę warunków pracy. Rozmowy z dyrekcją jak dotąd nie przynoszą efektów.

– Z piątkowego spotkania zostaliśmy wyproszeni. Dyrekcja powoływała się na e-mail wysłany rzekomo przez pracowników SOR, którzy nie chcą żebyśmy ich reprezentowali. Nie mogliśmy więc odnieść się do ostatnich propozycji. Ja już nie wiem z kim dyrekcja rozmawia – nie kryje irytacji jeden z pracownikow SOR, który brał udział w negocjacjach.

Jak poinformowała rzeczniczka szpitala, piątkowe propozycje również zostały odrzucone przez pracowników SOR. Chodzi przede wszystkim o wysokość dodatków. Jak tłmaczy, szpital nie jest w stanie sprostać wymaganiom finansowym pracowników.

– Decyzją dyrekcji dodatek stały obejmie szerszą grupę pracowników, którzy wykonują pracę związaną z intensywnym nadzorem pacjentów. Mowa więc o pielęgniarzach i ratownikach medycznych nie tylko SOR – mówi Alina Pospischil.

Pracownicy SOR i obszarów izolacyjnych, którzy pracują z pacjentami zakażonymi SARS-CoV-2, mają dostać dodatkowe pieniądze z budżetu szpitala.

– Kwestia dodatków stałych nadal jest otwarta. Nie mamy jeszcze akceptacji na te rozwiązania pracowników, których reprezentujemy – mówi Małgorzata Mazur, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych działającego w SPSK4 w Lublinie. – W poniedziałek spotkamy się z przedstawicielami oddziałów intensywnego nadzoru. Nie wiem też jak potoczy się sprawa SOR.

A co z pacjentami?

– SOR na Kraśnickiej pracuje na wysokich obrotach. W tej chwili w dużej części przejął funkcje SOR-u SPSK4 i MSWiA, który przyjmuje pacjentów covidowych. Jest tam potężne nasilenie zadań – przyznaje Lech Sprawka, wojewoda lubelski.

Codziennie szpitale w Lublinie i sąsiednich powiatach aktualizują liczbę wolnych łóżek. – Ta informacja jest dostępna dla koordynatora medycznego z urzędu wojewódzkiego, który kieruje ruchem pacjentów tak, żeby odciążyć szpital przy Kraśnickiej – tłumaczy wojewoda. Jak przyznaje, mimo wolnych miejsc szpitale nie zawsze chcą przyjmować pacjentów z SOR przy Kraśnickiej. – Koordynator może wówczas wymóc to przyjęcie poprzez decyzję administracyjną lub szuka miejsca w innym szpitalu.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama