– Ciągle oglądam wiadomości. Nie mogę się skupić na niczym innym. Przeprowadziłam się do Polski w 2013 roku i był Majdan, teraz wojna. Niestety wiedziałam, że tak będzie. Zgromadzić tyle wojska obok granicy z Ukrainą i wycofać się byłoby nielogiczne – mówi Juliet z Iwano-Frankowska, obecnie mieszkająca w Lublinie.
– Bardzo martwię się o mamę. Powiedziała mi, że wszyscy się boją i wyjeżdżają z miasta, żeby się ukryć. Moja mama zostaje na miejscu, bo jest lekarzem. Nie wiadomo co będzie dalej. W nocy zbombardowali lotnisko. Powiedziała mi, że jej szpital i inne będą od teraz działać 24 godziny na dobę. Póki co w moim mieście chyba nikt nie ucierpiał – dodaje Juliet.
Komentarze