Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Egzaminatorzy się "pochorowali". Nikt nie zdaje na prawo jazdy

W czwartek wszystkie egzaminy na prawo jazdy w Zamościu i w Biłgoraju zostały odwołane. Piątkowych również nie będzie. Powód? Egzaminatorzy chorują na znak protestu.
Egzaminatorzy się "pochorowali". Nikt nie zdaje na prawo jazdy
Dyrektor WORD Zamość także uważa, że stawki za egzamin powinny być wyższe. Ale wolałby inną formę protestu, bo na jednym dniu przestoju w egzaminach traci ok. 10 tys. zł. Ma nadzieję, że w poniedziałek sytuacja wróci do normy.

Autor: Anna Szewc

Jest sezon urlopowy, więc w pracy miało być 9 z 12 egzaminatorów Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Zamościu. Ani jeden z nich się nie pojawił. Były za to informacje o tym, że kolejne osoby wybierają się do lekarza. Pierwsze zwolnienie spłynęło już wcześnie rano. Później kolejne. Wszystkie na dwa dni.

Tego można się było spodziewać, bo akcja protestacyjna branży była zapowiadana, a w niektórych rejonach Polski zaczęła się nawet wcześniej. Marcin Kulig, dyrektor WORD, o możliwym proteście swoich podwładnych rozmawiał z nimi już w poniedziałek. Wtedy jednak nie miał pewności, jaka będzie skala zjawiska. Poza tym, trwały negocjacje, padały pewne deklaracje. Ale w środę wieczorem dostał oficjalną informację, że egzaminatorzy pracujący w zamojskim WORD i jego oddziale w Biłgoraju włączają się do akcji ogólnopolskiej. Wiadomość dotarła do Kuliga jednak na tyle późno, że nie było już możliwości, by uprzedzić wszystkich zdających, że w czwartek nie mają po co na egzamin się stawiać.

Pan Jakub przyjechał z Tomaszowa Lubelskiego. Miał do egzaminu podejść po raz czwarty. Nie podszedł. – Stres jest ogromny, chciałem to już mieć za sobą. No, ale nie wyszło. Trudno – skwitował młody mężczyzna, opuszczając budynek WORD w Zamościu.

Także z Tomaszowa przyjechała na egzamin dwudziestokilkuletnia kobieta. Była roztrzęsiona już przed wejściem, gdy dowiedziała się, że z jej drugiego podejścia do praktyki nic nie będzie, zdenerwowała się jeszcze bardziej. – Specjalnie brałam wolne w pracy, w nocy spać nie mogłam, a tu taka sytuacja – mówiła drżącym głosem.

Takich osób było więcej. Bo choć niemal wszystkich pracowników zaangażowano w czwartek o świcie w obdzwanianie kandydatów na kierowców, niektórzy dojechali zanim zdążyli odebrać telefon. W sumie na czwartek w Zamościu i w Biłgoraju zaplanowano egzaminy teoretyczne dla 61 osób i 70 praktycznych. Zdający mogli umawiać się na kolejny termin. Na kategorię B czas oczekiwania to ok. tydzień.

Protestujący w całej Polsce domagają się podwyżek dla siebie, a także podniesienia stawek za egzaminy na prawo jazdy – w części teoretycznej z 30 na 50 zł, a za praktyczną ze 140 na 200 zł.

Dyrektor Marcin Kulig ten postulat także popiera. Zwłaszcza, że WORD jest jednostką, która sama na siebie musi zarobić. – A obecne stawki, choćby ze względu na koszty paliwa wystarczają ledwie na to, by się bilansować – mówi. Nie jest jednak zadowolony z formy protestu i faktu, że egzaminy się nie odbywają. – Taki jeden dzień przestoju to dla nas strata ok. 10 tys. zł – wylicza. Straci dwa razy tyle, ale ma nadzieję, że w poniedziałek wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Kulig uważa też, że egzaminatorzy powinni zarabiać „godnie”. Obecnie miesięczne pensje w Zamościu to, w zależności od stażu pracy, od ok. 6 do 8 tys. zł brutto.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama