Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Policja poluje z wiaduktu nad S17. Nie chodzi o prędkość

Jeden z Czytelników zauważył patrol policji nad drogą ekspresową. Funkcjonariusz miał w ręku urządzenie do pomiaru prędkości. Wyjaśniamy, o co chodzi.
Policja poluje z wiaduktu nad S17. Nie chodzi o prędkość
Funkcjonariusz na wiadukcie nad S17 w okolicach węzła Przytoczno sprawdzający odległość między pojazdami

Autor: Nadesłane

Nietypowe pomiary zauważył w miniony weekend jeden z naszych Czytelników. Przesłał nam zdjęcie funkcjonariusza stojącego na wiadukcie nad S17 w okolicach węzła Przytoczno w Lublinie. W ręce trzymał urządzenie przypominające to do pomiaru prędkości. Skierowane było w stronę pojazdów jadących od strony Chełma/Zamościa. W rzeczywistości policjant sprawdzał, czy kierowcy przestrzegają bezpiecznej odległości.

>>>Ten artykuł powstał dzięki sygnałowi od Czytelnika<<<

– Nie jest to nowa sytuacja. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego regularnie podejmują takie działania – mówi Dziennikowi nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy policji w Lublinie. – To urządzenie mierzące zarówno prędkość pojazdu, jak i odległość między pojazdami. Na tej podstawie ustalamy, czy dany kierowca popełnił wykroczenie: czy jechał za blisko pojazdu znajdującego się przed nim – tłumaczy Gołębiowski.

 

 

Urządzenie rejestruje także obraz. Wszystkie zebrane dane zostają przekazane policyjnemu Wydziałowi do spraw Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym, a ten – w przypadku naruszenia przepisów – wszczyna postępowanie wyjaśniające.

– Przepisy regulujące kwestie odległości pomiędzy pojazdami na autostradach i drogach ekspresowych weszły w życie w ubiegłym roku – przypomina Gołębiowski.

Chodzi właśnie o odległość. - Przepisy regulujące te kwestie na autostradach i drogach ekspresowych weszły w życie w ubiegłym roku - przypomina Gołębiowski. 

Zmiany miały ukrócić tzw. jazdą na zderzaku, czyli w niewielkiej odległości za poprzedzającym pojazdem. Bezpieczna odległość na autostradach i drogach ekspresowych wynosi połowę naszej prędkości. Czyli kierowca jadący 100 km/h musi jechać co najmniej 50 m za poprzedzającym samochodem, 120 km/h – 60 m, 140 km/h – 70 m

- Jak groźna jest tego typu jazda pokazały ostatnie wydarzenia z obwodnicy Lublina - mówi oficer prasowy KMP. 

2 września przez kilka godzin przejazd tą trasą był utrudniony. Nagle zatrzymała się ciężarówka. Uderzyła w nią druga, a ten pojazd trzecia. 

>>>Dlaczego nie warto zatrzymywać się na ekspresówce. Film z obwodnicy Lublina daje do myślenia<<<

Jak często lubelska policja kara za jazdę zbyt blisko? Rak dokładnymi statystykami mundurowi nie dysponują.

I jeszcze jedno. Jak kierowca ma ustalić, czy jedzie za blisko następnego samochodu? Wypatruje się jakiegoś punktu przy drodze. Może to być np. drogowskaz i obserwuje, w którym momencie minie go pojazd jadący z przodu. Kierowca powinien policzyć do 3 i jeżeli po tym czasie minie ten sam punkt, to odległość jest prawidłowa.

Jaki mandat?

Za „jazdę na zderzaku” od początku tego roku, kiedy zostały zaostrzone przepisy i w życie wszedł nowy taryfikator mandatów, grozi od 300 do 500 złotych kary i 6 punktów karnych.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama