– Odczuwaliśmy na każdym kroku, że wracamy do normalności – twierdzi Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępczyni prezydenta Lublina i dodaje, że szczególnie udany był sezon letni.
– Jest to rekordowy dla nas sezon – przyznaje Marcin Kęćko, dyrektor miejskiego Biura Rozwoju Turystyki. Od lipca do września przez Lublin przewinęło się 288 tys. osób z różnych części kraju – wynika z podanych przez niego danych.
Ratusz dzieli gości na dwie grupy. Pierwszą są turyści, czyli osoby, które zaliczyły w Lublinie przynajmniej jeden nocleg. Drugą są odwiedzający, czyli ci, którzy przyjechali i odjechali.
Jakie są proporcje między tymi grupami? – Mniej więcej pół na pół – odpowiada Kęćko. W lipcu, sierpniu i wrześniu naliczył 140 tys. odwiedzających i 148 tys. gości. Najwięcej osób przyjechało do Lublina z woj. lubelskiego (41 proc.) oraz woj. mazowieckiego (35 proc.).
Zauważalnie, jak twierdzi Ratusz, wzrósł odsetek gości z Małopolski i Śląska. – To trend, na który czekaliśmy od wielu lat – przyznaje Krzysztof Raganowicz, dyrektor Lokalnej Organizacji Turystycznej Metropolia Lublin, według którego napływ turystów z tych stron zawdzięczamy powstaniu dróg ekspresowych. – Zniknęła największa bariera, która powstrzymywała turystów, czyli bariera komunikacyjna.
Na podstawie danych z telefonów komórkowych osób goszczących w Lublinie ustalono listę najchętniej odwiedzanych miejsc. Na pierwszym miejscu znalazł się Zamek (ponad 220 tys. wizyt), na drugim pl. Litewski (około 190 tys. wizyt), a ostatni na podium jest deptak (ponad 180 tys. gości).
Kolejne miejsca zajmują:
- Stare Miasto,
- Ogród Saski,
- bazylika dominikanów,
- Centrum Spotkania Kultur,
- Wieża Trynitarska,
- Zalew Zemborzycki.
Według władz miasta turystów przyciągały festiwale takie jak Noc Kultury, Inne Brzmienia, Carvanal Sztukmistrzów oraz Re:Tradycja czyli nowa odsłona Jarmarku Jagiellońskiego. Wśród imprez sportowych Ratusz wymienia Tour de Pologne, puchary Polski w koszykówce i pływaniu oraz wystawa malarstwa Tamary Łempickiej w muzeum na Zamku.
Ogłoszone we wtorek dane dotyczą wyłącznie turystów z Polski. – Weryfikacja liczby podróżnych zagranicznych wciąż jest utrudniona ze względu na utrzymującą się agresję rosyjską w Ukrainie, a w konsekwencji nieustannie wzmożony i nieregularny przepływ ukraińskich obywateli na terenie naszego miasta – twierdzi Ratusz.
Komentarze