Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Oburzeni mieszkańcy zaskarżają decyzję wójta ws. ogromnych kurników. Pytają dlaczego o budowie dowiadują się z mediów

Ponad pół tysiąca podpisów mieszkańców zebrał komitet, który powstał w ramach protestu przeciwko budowie kurników w gminie Kodeń. Przeciwnicy inwestycji zaskarżyli też decyzję środowiskową wydaną przez wójta.
Oburzeni mieszkańcy zaskarżają decyzję wójta ws. ogromnych kurników. Pytają dlaczego o budowie dowiadują się z mediów
Na poniedziałkową sesję przyszli mieszkańcy protestujący przeciwko kurnikom, a także przewodniczący rady powiatu, Mariusz Kiczyński

Autor: YouTube

W nadbużańskiej gminie Kodeń planowane są aż trzy takie inwestycje, a największa z nich w miejscowości Kopytów ma pomieścić milion kur w 14 kurnikach. Stoi za tym drobiarski gigant, firma Wipasz. Burzliwa dyskusja na ten temat wywiązała się na poniedziałkowej sesji rady gminy.

Czy tak wygląda traktowanie ludzi, którzy na pana wójta głosowali, że dowiadują się o wielkich inwestycjach z mediów, a nie od wójta, w ramach konsultacji społecznych – grzmiał Dariusz Mackiewicz, sołtys Kodnia Drugiego. – Nie hejtujemy pana, ale tu chodzi o nasze zdrowie i czyste powietrze – zauważył Mackiewicz.

Jednak, najwięcej zastrzeżeń miał Mariusz Kiczyński (PSL), przewodniczący rady powiatu bialskiego, który reprezentuje mieszkańców z tego okręgu. – Ludzie czują się zagrożeni, boją się fetoru i chorób. Te związki będą w nas osiadać, a przez to spowodują choroby płuc, wątroby, nerek – ostrzegał Kiczyński.

Inna sprawa to uciążliwy transport, zdaniem przewodniczącego. – Ciężarówki będą kursowały dzień i noc. Drogi gminne nie są na to przygotowane. Nie wspominając o tym, że nieruchomości stracą na wartości – uważa radny.

W jego ocenie, kurniki zaszkodzą też wodzie. – Te obiekty potrzebują dużej ilości wody, a przez to wszystkie przydomowe ujęcia wody wyschną – straszy Kiczyński.

Ale wójt gminy dementuje te informacje. – To manipulacje i zagrywki poniżej pasa. Byłem w kurnikach Wipaszu i tam nie ma smrodu, są odpowiednie filtry, które to niwelują. Niech pan nie straszy ludzi. Tutaj będzie dla nich praca – odpowiedział przewodniczącemu wójt Jerzy Troć (PiS).

Przypomina też, że wydał decyzję środowiskową zgodnie z prawem. – Wcześniej cztery instytucje, czyli Wody Polskie, marszałek województwa, Sanepid i RDOŚ wydały pozytywne opinie. To przecież fachowcy. Ich zdaniem, kurniki nie spowodują żadnego zagrożenia ekologicznego – podkreśla Troć.

Jednak mieszkańcy zarzucają wójtowi brak konsultacji społecznych.

– Dlatego zaskarżyliśmy decyzję środowiskową do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Chodzi o braki obwieszczeń wójta w poszczególnych sołectwach, m.in. na tablicach ogłoszeniowych. Sporo też jest braków technicznych – punktuje Tomasz Niedźwiedziuk, który wraz z żoną prowadzi stajnię i folwark w Kożanówce. Obawia się, że turyści przestaną tu przyjeżdżać, gdy dowiedzą się o kurnikach.

Tymczasem, wójt przekonuje, że konsultacje się odbyły.

– To m.in. obwieszczenia w Biuletynie Informacji Publicznej i ogłoszenia w sołectwach, gdzie mają powstać kurniki. Niczego nie ukrywaliśmy – zapewnia Troć.

Istniejący od 28 lat na rynku Wipasz to obecnie największy w Polsce producent pasz i drobiu. W Międzyrzecu Podlaskim ma swój największy zakład drobiarski. Pracownicy firmy, którzy byli obecni na poniedziałkowej sesji, tłumaczą,  że planowana w gminie Kodeń inwestycja wpisuje się w projekt tzw. „Zielonych Ferm”.

Zarzuty pana Kiczyńskiego to stek bzdur i kłamstw. Stosujemy nowoczesne technologie, wentylatory z filtrami. Wytwarzanie amoniaku zredukowane jest więc do minimum, co pozwala na zniwelowanie nieprzyjemnego zapachu – wyjaśnia Michał Ślusarski z firmy. – Dodatkowo, fermy są zautomatyzowane, a temperatura i wilgotność są stale monitowane.  Chów odbywa się na sterylnym i chłonnym pellecie – precyzuje pracownik.

W Kopytowie Wipasz chce zatrudnić 25 osób.  Na początek proponuje pensję na poziomie 3800 zł brutto, a po roku 4500 zł brutto. – Sami wybudujemy drogi dojazdowe do inwestycji – zaznacza Ślusarski. W sumie, firma zatrudnia ponad 3 tys. osób. – W ubiegłym roku odprowadziliśmy ponad 55 mln zł podatków, płacimy też podatek gruntowy w każdej lokalizacji – dodaje pracownik. 

Mieszkańcy z gminy Kodeń mają w styczniu odwiedzić kurniki Wipaszu w okolicach Międzyrzeca Podlaskiego.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama