Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Maszt telefonii komórkowej powstaje 65 metrów od domów. Ludzie zaskoczeni

Niecałe sto metrów od kościoła przy ul. Włostowickiej powstaje wysoki maszt telefonii komórkowej. Właściciele pobliskich domów nie kryją zaskoczenia. Obawiają się utraty wartości swoich działek. Starostwu zarzucają nieczyste zagrywki, w tym celowe wprowadzanie ich w błąd.
Maszt telefonii komórkowej powstaje 65 metrów od domów. Ludzie zaskoczeni
Waldemar Szałas z puławskiego osiedla Włostowice: między jego domem a powstającą wieżą, jest ok. 65 metrów. Mimo to starostwo nie zaliczyło go do grona stron postępowania. O tym, że będzie sąsiadował z 55-metrową konstrukcją dowiedział się dopiero, gdy ruszyły prace.

Autor: RS

Maszt stawiany jest przez spółkę Towerlink Poland, która wydzierżawiła działkę od jednej z mieszkanek. Chodzi o grunt położony na zachód od ul. Włostowickiej. Od wieży do kościoła w linii prostej będzie ok. 95 metrów, a do najbliższych domów: zaledwie 65. Sama konstrukcja będzie sięgała 55 metrów wysokości. Właściciele działek są zaskoczeni faktem, że przed wydaniem pozwolenia na budowę, nie zostali skutecznie zawiadomieni.

Skarga i błąd

– Nie mam nic przeciwko masztom telefonii komórkowej, ale w tym miejscu. Nie pod naszymi oknami. Jako obywatele mamy prawo do niezakłóconego widoku z okna. Poza tym to jest bardzo blisko kościoła, najstarszej świątyni w Puławach. W mojej ocenie budowa tutaj obiektu, który będzie od niego 2,5 raza wyższy to barbarzyństwo – mówi Waldemar Szałas, najbliższy sąsiad budowanej wieży.

Mieszkańcy z osiedla Włostowice domagają się natychmiastowego wstrzymania wykonania pozwolenia na budowę masztu.

Dodatkowo pan Waldemar wnosi o uznanie go za stronę postępowania. W jego ocenie, ani on, ani inni mieszkańcy, właściciele działek znajdujących się w bliskiej odległości od wieży, nie byli w stanie złożyć uwag wcześniej.

– Dlatego, że nikt nas o tym nie poinformował, a jedna sąsiadka otrzymała pismo, z którego wynikało, że ta wieża ma stanąć na Mokradkach. To przecież zupełnie inna część miasta. Urzędnicy ewidentnie wprowadzili nas w błąd – ocenia nasz rozmówca.

Gdzie Mokradki, a gdzie Włostowie

Podobnego zdania jest syn sąsiadki pana Waldemara: – Na Włostowicach, niedaleko działki na której budują ten maszt, mieszka moja 72-letnia mama. Teraz boję się o jej zdrowie. Poza tym wartość wszystkich działek wokół wieży natychmiast spadnie – tłumaczy Paweł Kalbarczyk. – Najgorsze jest to, że nie byliśmy w stanie na czas zareagować, bo zawiadomienie dotyczyło Mokradek, a to przecież są Włostowice, względnie Powiśle.

Skąd ta pomyłka w nazwie? „Instalacja radiokomunikacyjna BT14582 Puławy Mokradki” to nazwa zadania, którą nadal wieży sam inwestor, spółka Towerlink. To właśnie ta nazwa widnieje na wniosku o pozwolenie na budowę, a pracownicy puławskiego starostwa bezrefleksyjnie powtórzyli ją wysyłając nieliczne zawiadomienia do mieszkańców. Gdy ci przeczytali, że chodzi o położone od nich o ponad kilometr Mokradki, nie zainteresowali się sprawą. Zwłaszcza, że na dokumencie nie podano prawdziwego adresu masztu, ani jego docelowej wysokości.

– Nam nie chodzi o to, żeby wieży w ogóle nie było. Wystarczyłoby ją przesunąć np. na teren osadnika, kilkaset metrów dalej. Tam, gdzie nikomu by nie przeszkadzała. Wiemy, że takie maszty są potrzebne, sami korzystamy z komórek, ale sposób, w jaki załatwiono tę sprawę nie był czysty – uważa Waldemar Szałas.

Starostwo: nie mogliśmy odmówić

Co na to wszystko powiatowi urzędnicy? Z wyjaśnień, jakie dostaliśmy wynika, że do żadnej winy się nie poczuwają, a samo pozwolenie zostało wydane zgodnie z prawem.

– Przed wydaniem pozwolenia ustaliliśmy strony, a następnie zawiadomiliśmy je o toczącym się postępowaniu. Ponadto informacja dotycząca inwestycji została opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej. W wyniku zawiadomienia nie wpłynęły żadne zastrzeżenia i wnioski – informuje Maciej Saran, rzecznik powiatu.

Jak dodaje, sprawdzono m.in. zgodność projektu budowlanego z miejscowym planem, jego kompletność, posiadanie wymaganych opinii i zweryfikowano, czy autorem projektu wieży jest osoba posiadająca uprawnienia budowlane.

– Jeżeli więc wniosek został prawidłowo złożony i zawiera wszystkie niezbędne załączniki, a planowana inwestycja nie stoi w sprzeczności z miejscowym planem zagospodarowania, jak również nie narusza przepisów prawa budowlanego i miejscowego, starosta nie może wydać decyzji odmownej – przekonuje Saran.

Trzy metry

Tymczasem zainteresowani mieszkańcy Włostowie utrzymują, że jeden obowiązek spełniony nie został. Chodzi o ich poinformowanie o wszczętym postępowaniu we właściwy sposób. Jak pisze jedna ze skarżących domagająca się stwierdzenie nieważności wydanego pozwolenia, doszło do „rażącego naruszenia prawa” i przekonuje, że gdyby wiedziała, że inwestycja powstanie 3 metry od granicy jej działki, złożyłaby odwołanie we właściwym terminie.

Sąsiedzi budowanego masztu liczą na to, że inwestycja zostanie zablokowana, a sama wieża powstanie w dogodniejszym miejscu. Swoje pisma wysłali do puławskiego starostwa oraz SKO w Lublinie. Czekają na ich rozpatrzenie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama