Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

By psom i kotom żyło się lepiej. Potrzebni wolontariusze w zamojskim schronisku

Zwierzaków jest ok. 200, etatowych pracowników kilkoro. Mają wsparcie mniej więcej 20 wolontariuszy. Aby psom i kotom z zamojskiego schroniska żyło się lepiej, należałoby liczbę rąk do pracy zwielokrotnić. Chętni mogą się zgłaszać. Będą bardzo mile widziani.
By psom i kotom żyło się lepiej. Potrzebni wolontariusze w zamojskim schronisku
Im więcej będzie wolontariuszy, tym przyjemniejsze stanie się życie zwierzaków, które nie mają swoich domów i muszą mieszkać w schronisku

Autor: schroniskozamoscwolontariat.pl

Zamojskie schronisko dla zwierząt oferuje pod dachem swojego budynku schronienie dla ok. 180 psów gdzie, żyje tu też 10 kotów.

– To oczywiście płynne i stan się zmienia, ale nieznacznie. Generalnie opieki wymaga około 200 zwierzaków – mówi Lidia Wikiera, zoopsycholożka, przewodnicząca wolontariuszy w schronisku na ul. Braterstwa Broni.

Wraz z nią na zasadzie wolontariatu udziela się tutaj ok. 20 osób, w wieku od 18 do ponad 60 lat. A powinno być ich zdecydowanie więcej.

– W słynnym warszawskim Schronisku na Paluchu liczba wolontariuszy przewyższa liczbę zwierząt. I to jest sytuacja idealna. Dobrze byłoby w Zamościu choć trochę się do niej zbliżyć. Bo przecież wiadomo, że niewiele z takich osób ma czas, aby pojawiać się często, z reguły są to weekendy, a zwierzaki opieki wymagają codziennie. Kilkoro pracowników schroniska po prostu nie jest w stanie zrobić dla nich nic więcej poza wypełnieniem podstawowych obowiązków – mówi Wikiera.

Do czego są potrzebni wolontariusze? Koty trzeba karmić, oswajać, dezynfekować i sprzątać po nich. Psom potrzeba spacerów, ale także dokarmiana i pielęgnacji. Ale w schronisku przydadzą się też ludzie, którzy np. zajmą się prowadzeniem mediów społecznościowych czy strony internetowej, organizacją zbiórek czy pozyskiwaniem środków na szczepienia zwierzaków.

– To ważne, że nie muszą to być osoby z doświadczeniem, ale po prostu chętne do pracy. My wszystko wytłumaczymy, pokażemy, wszystkiego nauczymy – podkreśla Lidia Wikiera.

Zapewnia też, że jeśli ktoś nie przepada za kotami, może się do nich w ogóle nie zbliżać, tylko skupić na psach. Ta sama zasada obowiązuje w przeciwną stronę.

– I nie ma znaczenia, ile taka osoba ma lat. Równie chętnie powitamy w naszym gronie zarówno młodzież, jak i osoby dojrzałe – podkreśla.

Jeśli ktoś byłby gotów swój wolny czas choć w części poświęcić zwierzakom, może telefonować na: 507 266 636. To numer do Lidii Wikiery.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama