Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Były kierownik oddziału biblioteki lekarskiej ma żal do miasta. Czy słusznie?

To miała być najnowocześniejsza filia Głównej Biblioteki Lekarskiej. Jednak po siedmiu latach zniknęła z Białej Podlaskiej. Radny Sławomir Potocki (PiS), który był jej kierownikiem wypomina teraz urzędnikom, że powinni zabiegać o utrzymanie placówki.
Były kierownik oddziału biblioteki lekarskiej ma żal do miasta. Czy słusznie?
Oddział biblioteki mieścił się w kamienicy ZGL przy placu Wolności

Autor: GBL

Biblioteka, która ma swoją główną siedzibę w Warszawie, otworzyła swoją filię w Białej Podlaskiej w 2015 roku. Wówczas prezydentem miasta był Dariusz Stefaniuk z PiS. Placówka wprowadziła się wtedy do reprezentacyjnej i świeżo zrewitalizowanej kamienicy w centrum miasta, przy placu Wolności. Te 300 mkw. powierzchni biblioteka wynajmowała od Zakładu Gospodarki Lokalowej. W międzyczasie, w 2017 roku jej kierownikiem został Sławomir Potocki, miejski radny ze Zjednoczonej Prawicy. Okazuje się, że oddziału już nie ma.

– To była 16. filia w Polsce, ale jedyna po tej stronie Wisły. Do tej pory nie zabierałem głosu w tej sprawie, by nie być posądzonym o prywatę. Na szczęście mam już inną pracę, również na kierowniczym stanowisku, nie zarabiam mniej, ale pani która ze mną tam pracowała, nie ma zatrudnienia – powiedział na ostatniej sesji Potocki.

Teraz jest zastępcą kierownika w Rejonie Dróg Wojewódzkich w Białej Podlaskiej. To jednostka podległa marszałkowi województwa lubelskiego.

Jednak radny uważa, że likwidacji oddziału można było uniknąć.

– Utrzymanie placówki było w gestii pana prezydenta, ale niestety sprawy tak się potoczyły, że w ubiegłym roku ją zamknięto. A widziałem ostatnio, że pomieszczenia po filii są do wzięcia, czyli ponosimy koszty, a mogły być zyski – stwierdza Potocki. Jego zdaniem, to „strata natury kulturalnej”. – Ze zbiorów korzystało wielu studentów. Prowadziliśmy też inną działalność, choćby dla seniorów – przypomina radny.

Jednak miejska spółka przedstawia to inaczej. – Zatrzymanie oddziału biblioteki w Białej Podlaskiej nie leżało w gestii miasta. Rozwiązanie umowy najmu nie miało związku z naszymi decyzjami – prostuje Wojciech Chilewicz, prezes ZGL. W lutym ubiegłego roku dyrektor Głównej Biblioteki Lekarskiej skierował pismo do spółki z wypowiedzeniem umowy najmu.

– Uzasadnienie brzmiało: "Powyższa prośba motywowana jest rosnącymi potrzebami oraz wymogami, jakie GBL jest obowiązana spełniać w związku z planowanym poszerzeniem zakresu swojej działalności oraz ciągłym rozwojem. Planowane zmiany w zakresie działalności oddziału GBL w Białej Podlaskiej wymuszają także zmianę siedziby tego oddziału” – przytacza Chilewicz. – Nie czuję się uprawniony do komentowania politycznych decyzji o lokalizacji biblioteki– dodaje szef spółki.

Oddział jak dotąd nie pojawił się w żadnej nowej siedzibie w mieście, chociaż w 2015 roku dyrektor nie miał wątpliwości. – Pytano mnie wielokrotnie, dlaczego właśnie tutaj zdecydowaliśmy się na otworzenie biblioteki. Odpowiadam zawsze tak samo: to właśnie tutaj jest Polska, nasze największe tradycje patriotyczne. Byłoby bardzo dziwne, gdybyśmy nie mieli żadnego oddziału po tej stronie Wisły – wyjaśniał wówczas Wojciech Giermaziak.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama