Kibice zajęli miejsca parkingowe, ojciec pana młodego zaparkował w bramce
Samochód na boisku piłkarskim. Do takiej niecodziennej sytuacji doszło podczas meczu bialskiej klasy okręgowej: ŁKS Łazy–Orkan Wojcieszków – pisze Słowo Podlasia.
- 30.10.2013 10:13

W 90 minucie sędzia musiał przerwać spotkanie, bo tuż przed bramką zespołu gospodarzy zaparkował samochód. – Obok naszego boiska znajduje się sala weselna i pod koniec meczu zaczęli przyjeżdżać goście. Jeden z nich wpadł na idiotyczny pomysł i postanowił zaparkować w polu karnym Łazów. Nic chciał przestawić samochodu i zabrał kluczyki – czytamy na stronie internetowej klubu.
Okazało się, że samochód zaparkował ojciec pana młodego. Dlaczego? Bo kibice zajęli wszystkie miejsca na parkingu sali weselnej. – Wraz z wynajęciem sali dostaliśmy zapewnienie, że będziemy mogli skorzystać z parkingu – mówi Kazimierz Kowalczyk, ojciec pana młodego.
– Zawodnicy nie mieli innego wyjścia i wypchnęli po prostu auto, żeby dokończyć mecz. Mam nadzieję, że coś takiego się nie powtórzy – mówi prezes ŁKS Łazy Jan Baniak.
Po zakończeniu spotkania wesele odbyło się już bez żadnych problemów.
Reklama












Komentarze