Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Bomby na placu budowy. Mieszkańcy ewakuowani: "Nie wiedziałam jak mam się zachować"

Wielka ewakuacja w Białej Podlaskiej. Saperzy przewiozą i zdetonują bomby lotnicze odnalezione podczas prac budowlanych przy ulicy Sidorskiej.
Bomby na placu budowy. Mieszkańcy ewakuowani: "Nie wiedziałam jak mam się zachować"

Autor: Ewelina Burda

AKTUALIZACJA: godz. 15.30 Urząd miasta podaje, że dzisiaj prace saperów w rejonie ul. Sidorskiej są zakończone. - Osoby ewakuowane wrócą dziś do domów. Działania najprawdopodobniej będą wznowione w piątek 26 kwietnia- zaznacza rzeczniczka Gabriela Kuc-Stefaniuk. 

godz. 14:50 - akcja saperów wciąż trwa. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy na miejscu może być więcej niewybuchów. 

godz. 12.20 - Pierwsza bomba została podjęta przez saperów. Akcja nadal trwa- przekazuje bialska policja. 

- Przed 9 dzwonek do drzwi. Policjant mówi, że mam 15 minut, by ewakuować się – relacjonuje Alina Chryniewicz, mieszkanka domu jednorodzinnego przy ulicy Sidorskiej. – Byłam zaskoczona, nie wiedziałam, jak mam się zachować, co ze sobą zabrać. Zbudziłam męża- opowiada kobieta, z która rozmawiamy w szkole podstawowej numer 6 przy ulicy Leszczynowej. To tutaj skierowano mieszkańców.

Powód ewakuacji to 4 bomby lotnicze, na które natrafił operator koparki podczas prac budowlanych przy ulicy Sidorskiej 61. - Z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców i osób postronnych ewakuacją objęliśmy mieszkańców w odległości około 500 metrów od zdarzenia- zaznacza nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzeczniczka bialskiej policji.

Wiadomo, że to to niewybuchy okresu II Wojny Światowej o długości około 80-100 cm. Ich neutralizacją zajmą się saperzy z  Chełma. - Obecnie saperzy podejmują niewybuchy celem ich przewiezienia i dalszej neutralizacji. Saperzy sprawdzą też czy pobliski teren nie skrywa kolejnych niebezpiecznych przedmiotów – przyznaje Salczyńska - Pyrchla.

Przed godziną 11 w szkole nie było wielu ewakuowanych mieszkańców.  – Może niektórzy do rodziny pojechali. Też była taka możliwość. Policjant nam nie powiedział, ile to ma potrwać. Usłyszeliśmy tylko, że niewybuch zagraża naszemu bezpieczeństwu i musimy opuścić dom. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze- podkreśla pani Alina. W szkole mogła wypić ciepłą herbatę.

Do „szóstki” przy ulicy Leszczynowej skierowano też dzieci z pobliskiego przedszkola i liceum katolickiego. – W tej chwili są to głównie uczniowie ( 200) i ok. 30 osób dorosłych. Ta liczba wciąż się zmienia. Wszystkim zapewnione są ciepłe napoje, szkoła zabezpieczy też ciepłe posiłki w razie potrzeby- zaznacza Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzeczniczka ratusza. W mieście tworzą się ogromne korki w związku z zamknięciem ulicy Sidorskiej. 

 Niewybuchy odkryto na działce przylegającej do firmy Petrodom.

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama