Wisła Puławy chce przełamać złą passę podczas jutrzejszego meczu ze Zniczem
Przed drużyną trenerów Jacka Magnuszewskiego i Marka Nowaka dwa mecze prawdy. Tydzień po pojedynku ze Zniczem w Puławach zjawi się Legionowia Legionowo.
- 14.11.2013 17:28

Komplet sześciu \"oczek” znacznie poprawiłby sytuację w tabeli . Kolejna strata punktów może jednak oznaczać duże kłopoty na wiosnę.
Wszystko wskazuje na to, że jedynym nieobecnym po stronie gospodarzy będzie kontuzjowany Paweł Jabkowski. Dziewięć dni temu mięsień dwugłowy naderwał Rafał Wiącek. Doświadczony pomocnik robi jednak wszystko, żeby wykurować się na sobotę.
– Już w środę zacząłem się ruszać i myślę, że będę do dyspozycji trenerów – przekonuje zawodnik Wisły.
Do gry wrócą również Mateusz Pielach i Michał Budzyński. Karę za nadmiar żółtych kartek odcierpieli już także Konrad Nowak i Mateusz Gawrysiak.
Podopieczni trenera Roberta Kochańskiego będą wymagającym rywalem. Pruszkowianie już od kilku kolejek mogą się szczycić mianem niepokonanych. Ostatni raz bez punktu zakończyli ligowe spotkanie 21 września, kiedy ulegli Siarce Tarnobrzeg 0:2.
W siedmiu kolejnych meczach zanotowali cztery zwycięstwa i trzy remisy. Dużo lepiej radzą sobie jednak przed własną publicznością, gdzie wywalczyli aż 19 z 26 punktów. Z wyjazdów najczęściej przywożą po \"oczku”. O sile najbliższego rywala \"Dumy Powiśla” przekonał się w minionym tygodniu Motor Lublin, który przegrał w Pruszkowie aż 1:4.
– Nastroje są bardzo bojowe. Nie wyobrażamy sobie, żeby trzy punkty po meczu ze Zniczem nie zostały w Puławach. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że ekipa z Pruszkowa nieźle radzi sobie w ostatnich tygodniach. Jesteśmy jednak skoncentrowani na 200 procent i patrzymy przede wszystkim na siebie – dodaje Rafał Wiącek.
Początek spotkania na stadionie MOSiR przy ul. Hauke-Bossaka zaplanowano na godz. 16. Przypomnijmy też, że ostatnie zwycięstwo u siebie puławianie zanotowali... 14 września, kiedy ograli Concordię Elbląg 2:0.
Reklama













Komentarze