Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szkoleniowiec Stali Poniatowa wierzy w utrzymanie

Mimo ostatniego miejsca w tabeli trener Sławomir Kozłowski uważa, że nie wszystko jeszcze stracone i zespół da się uratować przed spadkiem.
Szkoleniowiec Stali Poniatowa wierzy w utrzymanie
Trener Sławomir Kozłowski (z prawej) w otoczeniu zawodników Stali (FOT. WIESŁAW SALWA)
Patrząc na tabelę śmiało można stwierdzić, że tylko cud mógłby uratować Stal przed degradacją do „okręgówki”. Ale szkoleniowiec zespołu z Poniatowej twierdzi, że wcale nie trzeba nadprzyrodzonych mocy. – Miałem kiedyś podobną sytuację w Orionie Niedrzwica – wspomina Sławomir Kozłowski. – Po jesieni drużyna zajmowała przed-ostatnie miejsce w tabeli. Wiosną wygraliśmy trzynaście meczów i skończyliśmy sezon na drugim miejscu. To jest liga, gdzie spokojnie możemy wygrać 70 procent spotkań. Nawet z drużynami z czołówki jak Górnik II Łęczna czy Lewart Lubartów. Żeby tak się stało zawodnicy Stali muszą jednak solidnie przepracować zimę. – Jeśli zespół się skonsoliduje, podejdzie poważnie do okresu przygotowawczego, a do tego pozyskamy 4-5 zawodników żeby kadra była szersza, to będziemy w stanie wygrać z każdym w tej lidze – uważa Kozłowski. Pierwsze zajęcia w Stali mają się odbyć już 10 stycznia. Jak mówi szkoleniowiec decydujące dla drużyny będą trzy tygodnie. – To okres, w którym musimy zrobić bazę do treningu. Frekwencja musi być na poziomie 90 procent. Zamierzam robić cztery treningi w tygodniu. To absolutne minimum w IV lidze. Teraz wszystko zależy od zawodników, od tego czy bzie im się chciało ćwiczyć z takimi obciążeniami – tłumaczy Kozłowski. Szkoleniowiec nie ukrywa, że jeśli zawodnicy podejdą do sprawy niepoważnie, to odejdzie z klubu. – Zaraz po zakończeniu rundy działacze zapytali mnie, czy zostanę. A że nie spodziewam się jakiejś propozycji z fantastycznego klubu to się zgodziłem. Jestem optymistą, bo w tym zespole jest naprawdę kilku zdolnych chłopaków. Ale jeśli nie zrealizują moich założeń z początku przygotowań to nie będę prowadził tej drużyny. Chcę mieć trochę radości z tego co robię, jeśli jej nie będzie to po prostu odpuszczę – podkreśla trener Stali. Wygląda na to, że działacze z Poniatowej już muszą zacząć rozglądać się za nowymi zawodnikami. Zamiar odejścia ze Stali zgłosili już dwaj podstawowi zawodnicy: obrońca Paweł Orzeł i pomocnik Paweł Pikuła. Obaj nie chcą jednak na razie zdradzić gdzie. Niewiadomo też co będzie z graczami z Lublina. – Chłopaki nie chcą za darmo jeździć na treningi. Liczą na jakieś, choćby niewielkie, pieniądze – nie ukrywa Kozłowski.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama