Nawet 10 tys. ton bursztynu w okolicach Parczewa
10 000 ton – na tyle są szacowane złoża bursztynu w okolicach Parczewa. Dwie firmy, z Gdańska i Jasła, już złożyły wnioski o koncesje, chcą szukać w Niedźwiadzie i Ostrówku.
- 28.11.2013 17:16

Z opracowań naukowych wynika, że w tzw. delcie Parczewskiej jest ok. 10 tys. ton bursztynu. Złoża zostały odkryte w latach 70. i 80. minionego wieku, podczas poszukiwań węgla, gazu i ropy – mówi Waldemar Wezgraj, parczewski starosta.
- Skoro na polskim wybrzeżu rocznie wydobywa się około 200 ton i pracuje przy tym około 10 000 osób, to dlaczego nie spróbować u nas – zastanawia się starosta, który już jeździ i rozmawia z wójtami z powiatu parczewskiego i lobbuje za szybkim uruchomieniem wydobycia bursztynu.
Złoża bursztynu ciągną się od Parczewa do Niedźwiady. Według raportu Państwowego Instytutu Geologicznego o kopalinach w Polsce, bursztyn leży na głębokości do 20–30 m. Największe potencjalne złoże, szacowane na 1088 ton, znajduje się pod Górką Lubartowską nad Wieprzem.
Do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęły już dwa wnioski o koncesje poszukiwawcze na terenach należących do Skarbu Państwa i samorządu województwa. Chodzi min. o grunty, na których miało powstać lotnisko w Niedźwiedzie. – Firma z Pomorza chce wydzierżawić 20–30 hektarów. Natomiast poszukiwacze z Jasła starają się o koncesje na 24 lokalizacje. W sumie to 37 hektarów. Działki chcą wydzierżawić na trzy lata.
Wnioski obu firm są rozpatrywane i dotyczą terenów w Niedźwiadzie i Ostrówku – mówi Beata Górka, rzecznik prasowy Urzędy Marszałkowskiego. – W obu przypadkach niezbędny będzie raport oddziaływania na środowisko – dodaje rzecznik.
O tym, że w okolicach Parczewa jest bursztyn wiadomo od dawna. Zdarzało się, że wydobywano go przy kopaniu studni.
– Rozmawiałem z marszałkiem Krzysztofem Hetmanem w tej sprawie. To potężna szansa na rozwój gminy i powiatu – mówi Janusz Marzęda, wójt gminy Niedźwiada, który obawia się tylko, jak poszukiwania wpłyną na środowisko. - Ale jest o co walczyć.
Reklama













Komentarze