Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Tą rybą zajadał się już Władysław Jagiełło. Śledzie nie tylko na wigilię

Każdy region Polski, każda wieś czy miasteczko, właściwie każdy dom ma swoje niepowtarzalne przepisy na przyrządzanie śledzi – powtarzała wielokrotnie Hanna Szymanderska, autorka smakowitej książeczki „100 potraw ze śledzia”. Jak ze śledziem jest w naszym regionie?
Tą rybą zajadał się już Władysław Jagiełło. Śledzie nie tylko na wigilię

Autor: pixabay.com

Skromną książeczkę o śledziach dostałem przed laty od pani Hani w jej domu w Warszawie. Pracowaliśmy razem przy konkursach „Nasze kulinarne dziedzictwo”, spotykaliśmy się w Lublinie i regionie na mniejszych lub większych festiwalach, aż w końcu przyszedł czas, żeby spotkać się w jej domu, przy dobrej herbacie, na długiej rozmowie o regionalnej kuchni.

Znała się na niej jak nikt inny w Polsce, zawsze twierdziła, że panie z KGW gotują lepiej od najlepszych, zawodowych kucharzy. Odeszła nagle 10 lat temu, a mnie została na pamiątkę książeczka i jej opowieść o śledziu na węgliszkach. Ale o tym za chwilę. Teraz zajrzyjmy do kart historii.

Czy Władysław Jagiełło jadał śledzie?

– A czy pan wie, że król Władysław Jagiełło jadał śledzie – zapytała mnie Hanna Szymanderska.

– Jasne, że wiem.

– A skąd?

– Z rachunków królewskiego dworu – odpowiedziałem, a wiedziałem to od dr Grażyny Jakimińskiej z Muzeum Lubelskiego.

– Dokładnie, pod datą 25 marca 1389 w rachunkach dworu Jagiełły figuruje pozycja: 6 beczek śledzi – odparła Szymanderska.

Śledzie zrobiły karierę w poezji i sztukach pięknych. Czesław Miłosz napisał: „Panie Boże, lubiłem śledzie i dżem truskawkowy”. Franc Fiszer, filozof, erudyta i krytyk kulinarny dwudziestolecia międzywojennego zasłynął z powiedzenia, że „śledzie należą do rodziny zakąsek” i to tych najlepszych. Śledź ma nawet w Białymstoku swoją gwarę, charakterystyczne zaciągnie nazywa się śledzikowaniem. Oto przykład. Rzecz się dzieje w sklepie rybnym na Rynku Kościuszki w Białymstoku. - Sljedzi jest? - pyta klient. - So! - To da dwóch.

Śledzie Ćwierczakiewiczowej

Hanna Szymanderska była współczesną Lucyną Ćwierczakiewiczową. Tak jak ona lubiła śledzie z kartoflami. Oddajmy zatem na początek głos Ćwierczakiewiczowej: „Śledzie najsmaczniejsze są choć z odrobiną kartofli (...) pokrajać w dzwonka i położyć na podłużnym półmisku. Ugotować w łupinach małych kartofli, obrać, pokrajać w cieniutkie plasterki i ułożyć jeden plasterek na drugim, jak kotlety, długą warstwą pomiędzy śledzie, tak że przy trzech śledziach powinny być cztery warstwy kartofli, polać kartofle wraz ze śledziami suto dobrą oliwą, a w końcu mieć usiekany młody szczypiorek i posypać nim każdą warstwę kartofli, tak jednak aby go na śledziach nie było wcale. Ślicznie wygląda i wybornie smakuje”. Potwierdzamy, smakuje.

Gdzie na śledzia w Lublinie i regionie?

Zanim przejdziemy do receptur, o śledziach w naszym regionie. Szymanderska zapamiętała Lubelszczyznę ze śledzi po tatarsku, tatarem ze śledzia oraz ruloników z płatów śledziowych nadziewanych utartym z mleczem śledziowym chlebem razowym, posiekaną cebula i posiekanymi jajkami na twardo. Warto wspomnieć w tym miejscu o mistrzowsko przyrządzanym z Zajeździe Marta w Pułankowicach śledziu po japońsku. To danie z patriotycznym rodowodem. W nazwie ma odnosić się do wojny rosyjsko-japońskiej z lat 1904-1905. Polacy sympatyzujący z armią japońską nazwali przekąskę śledziem po japońsku. To płat śledzia w occie z jajkiem na twardo, marynowaną cebulką, papryką i groszkiem konserwym. Zajazd Marta się zamknął, nie ma też restauracji Hades-Szeroka w Lublinie, gdzie podawano świetnego tatara ze śledzia.

To gdzie na śledzia? W restauracji „Perliczka” w Lublinie zjecie śledzia w oleju lnianym. W „Mandragorze” do wyboru jest śledź z rodzynkami i migdałami, śledź marynowany, śledź siekany zwany tatarem i rarytas: blin gryczany ze śledziem. W restauracji „Przystań” pytajcie o śledzia w trzech smakach. W Lublinie to by było na tyle. A w regionie? Dobry adres to restauracja „Bajgiel” w Kazimierzu Dolnym, gdzie podają śledzia goździkowego. To kawałki śledzia solonego matias, bejcowane w mączce goździkowej, zalane olejem winogronowym z dodatkiem czerwonej cebulki, podane z macą i chałką. W Restauracji Sitarskiej w Biłgoraju jedliśmy śledzia marynowanego w ręcznie tłoczonym oleju zagrodowym, z cebulą cukrową, piklami i sitarskim chlebie. Dobry adres to Zagroda Roztocze w Obszy, gdzie serwują śledzie po obszańsku. I to by było na tyle. A teraz przepisy.

Śledzie babci Jasi

Cztery śledzie należy wymoczyć w zimnej wodzie przez 24 godziny. W czasie moczenia kilkakrotnie zmieniać wodę. Wymoczone śledzie trzeba sprawić, podzielić na filety i układać w szklanym słoju warstwami, przekładając je cienkimi plasterkami cebuli, pieprzem, zielem angielskim, listkiem laurowym i plasterkami cytryny.

A teraz specjalny sos. Szklankę słodkiej śmietanki trzeba połączyć z sokiem z 3 dużych cytryn oraz mleczkiem śledziowym przetartym przez sito. Dodać pół łyżeczki cukru pudru. Sosem zalać śledzie i odstawić na 24 godziny. Najlepsze z ziemniakami, pieczonymi w skórce.

Śledzie z Zagrody Roztocze w Obszy

Składniki: 1 kg świeżych śledzi, 1 szklanka octu, 2 szklanki wody, 1 łyżka soli, 2 łyżki cukru, ziele angielskie, listek laurowy, 5 cebul, olej lniany.

Wykonanie: z octu, wody, soli, cukru, ziela angielskiego i listka laurowego zrobić zalewę. Po zagotowaniu i wystudzeniu zalać odfiletowane i wymoczone śledzie na 24 godziny.

Cebule pokroić w piórka, doprawić solą i cukrem. Po godzinie zalać olejem lnianym. Przekładamy śledzie cebulą z olejem, odstawić na kilka godzin.

Śledzie w miodzie akacjowym

Składniki: 0,5 kg śledzi solonych, 5 łyżek miodu akacjowego, 5 łyżek octu winnego, szczypta suszonego imbiru, 5 łyżek oliwy z oliwek, biały pieprz, 5 dag piernika, 4 ziarna ziela angielskiego, 4 goździki.

Wykonanie: przyprawy wrzucić do moździerza, utrzeć, dodać miód i oliwę. Dokładnie wyrobić rózgą. Zalać śledzie na 12 godzin.

Śledź i jajeczko

Składniki: 4 jajka, 1 matias, 1 ogórek kiszony, 1 łyżka kawioru, 1 łyżka majonezu, sól, pieprz, kilka gałązek koperku, liście sałaty.

Wykonanie: jajka ugotować na twardo z dodatkiem soli, aby nie popękały skorupki. Wystudzić. Przekroić wzdłuż na polówki. Płat śledziowy opłukać, a następnie wraz z ogórkiem kiszonym drobno posiekać. Wymieszać z majonezem, doprawić do smaku solą i pieprzem. Umyte i osuszone liście sałaty ułożyć na półmisku. Jajka ułożyć na liściach sałaty, na każdym położyć łyżkę pasty śledziowej. Dekoracyjnie ułożyć następnie na nich gałązki koperku i kawior. Na finał przepis od Hanny Szymanderskiej.

Śledź na węgliszkach

Składniki: 8 płatów śledziowych, 2 cebule, olej, sól, czosnek, 8 ziemniaków upieczonych w folii.

Wykonanie: śledzie osuszyć, obłożyć cebulą, skropić olejem, doprawić solą i czosnkiem. Odstawić na kilka godzin. Rozpalić grilla, kiedy węgle (węgliki) będą się tylko żarzyć, grillować z obu stron przez około 10 minut, aż śledzie się zarumienią i będą chrupiące. W czasie grillowania smarować marynatą. Podawać z pieczonym ziemniakiem. Smacznego.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama