W środę Bogdanka LUK Lublin przegrała co prawda w rewanżowym meczu finałowym Pucharu Challenge z włoskim zespołem Cucine Lube Civitanova 2:3. W pierwszym starciu drużyna Massimo Bottiego pokonała jednak rywali 3:1. Dzięki temu zdobyła pierwsze w historii klubu trofeum.
Kibice dopytywali, kiedy będzie okazja na spotkanie z siatkarzami w Lublinie. Okazało się, że drużyna przyjedzie pod halę Globus około 1.30 w nocy. Fani drużyny nie zawiedli i mimo później pory przywitali drużynę. Były gratulacje, śpiewy, zdjęcia i podziękowania za wielki sukces. Można było też zobaczyć okazały puchar.
– Mega historia, to co się wydarzyło. Myślę, że to zostanie zapamiętane w Lublinie na długo. Kto by się spodziewał takiego scenariusza? Dwa pierwsze sety przegrywamy, pierwszy na własne życzenie, potrafimy wrócić z tej sytuacji i odmienić oblicze meczu. Szacun dla drużyny. Jestem dumny, że mogę być częścią tak silnej mentalnie drużyny. Większość by się poddała po dwóch nieudanych setach i czekała na wyrok i na złotego seta. My nie chcieliśmy tego złotego seta, chcieliśmy wygrać dwa sety w regulaminowym czasie gry i super, że to się udało – mówił po meczu Marcin Komenda.
Teraz Wilfredo Leon i jego koledzy będą mieli chwilę czasu na odpoczynek, ale szybko wrócą do walki o ligowe punkty. W poniedziałek czeka ich ostatni mecz rundy zasadniczej PlusLigi. Rywalem będzie dwunasty w tabeli Cuprum Stilon Gorzów. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30.














Komentarze