Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Trzaskowski i Nawrocki - pojedynek na marsze w Warszawie

Ostateczne starcie w wyborach prezydenckich za tydzień. A dzisiaj sztaby obu kandydatów zmierzyli się w pojedynku na marsze w Warszawie. Zwolennicy Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego, również z naszego regionu, już o świcie ruszyli do stolicy i wzięli udział w obu pochodach, które według szacunków zgromadziły setki tysięcy Polek i Polaków.
Trzaskowski i Nawrocki - pojedynek na marsze w Warszawie
Marsze w Warszawie

Autor: PAP/Paweł Supernak

Przez ostatnie lata marsze polityczne w Polsce stały się jednym z kluczowych narzędzi mobilizacji elektoratu i budowania narracji przez partie polityczne. Choć formalnie marsze często odbywają się pod hasłami obrony wartości, praw obywatelskich czy sprzeciwu wobec rządzących, to w praktyce stają się przedłużeniem kampanii wyborczych. Z taką właśnie sytuacją będziemy mieli do czynienia dzisiaj (25 maja) w stolicy.

Sztaby obu kandydatów, którzy 1 czerwca zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich, zorganizowali marsze poparcia; oba rozpoczną się w samo południe. Mają przejść różnymi trasami.

>>> Pełne wyniki I tury wyborów prezydenckich w województwie lubelskim <<<

 

Premier Donald Tusk podczas niedzielnego "Wielkiego Marszu Patriotów" kandydata KO Rafała Trzaskowskiego apelował do zgromadzonych: otwórzcie szeroko oczy. Dzisiaj po władzę chcą sięgnąć nie polityczni, ale zwykli gangsterzy i nie ma w tym ani słowa przesady - mówił.

– Wierzę w Polskę, wierzę w was, widzę Polskę, którą widzi cała Europa, Polskę ludzi uczciwych, Polskę ludzi wierzących w dobrą przyszłość, wierzących w swoje rodziny, wierzących w swoje miasta. Macie powód wierzyć w naszą ojczyznę, bo macie powód, by wierzyć w samych siebie – mówił Tusk.

Szef rządu podkreślił przemawiając do zgromadzonych uczestników marszu w stolicy, że „jeszcze nigdy nie brzmiały tak autentycznie słowa: Tu jest Polska”. – Wiem, że Polska stoi dziś u progu wielkości - podkreślił.

Premier dodał, że Polska musi mieć prezydenta, który myśli wyłącznie o ojczyźnie. "Polska nie może mieć prezydenta, który będzie inicjował kolejną wojnę domową, bo tego chce (Jarosław) Kaczyński" - powiedział. Zdaniem Tuska, prezes PiS wybrał Karola Nawrockiego na kandydata w wyborach prezydenckich, by paraliżować Polskę.

"Tu nie chodzi o żadną partię polityczną. Tu nie chodzi o Tuska, tu nie chodzi o parlament" - zaznaczył premier.

- Myśmy mówili wiele razy i przecież wiedzieliśmy, dlaczego to mówiliśmy, że Polską rządzą polityczni gangsterzy, pamiętajcie. Dwa, trzy, cztery lata temu. Dzisiaj - ludzie usłyszcie, zobaczcie to, otwórzcie szeroko oczy - dzisiaj po władzę chcą sięgnąć nie polityczni, ale zwykli gangsterzy i nie ma w tym ani słowa przesady – ocenił Tusk.

Wezwał: Polsko, obudź się, tak nie może być.

Tusk przeprosił za tempo wprowadzanych przez jego rząd zapowiadanych zmian. "Czekacie pewnie też na rzadkie w polityce słowo proszę. Tak proszę was bardzo - dajcie nam siłę, bodźcie źródłem tej pozytywnej energii po to, żebyśmy mogli zmienić Polskę, tak jak sobie obiecaliśmy" - przemawiał premier. (PAP)

Idziemy po zwycięstwo, idzie zmiana; jedno środowisko polityczne nie będzie rządzić Polską, bo jesteśmy my - obywatelki i obywatele państwa polskiego - przekonywał kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki na niedzielnym „Marszu za Polską" w Warszawie.

- Zwyciężymy! Idziemy po zwycięstwo, nadchodzi Polska ambitna, nadchodzi Polska bezpieczna, nadchodzi Polska odpowiedzialna społecznie. My zwyciężymy, idzie wielka dumna, silna Polska i idzie zmiana. Zwyciężymy" - powiedział Nawrocki podczas wystąpienia na pl. Zamkowym, gdzie po godz. 13.30 dotarło czoło marszu.

Krytykował też koalicyjny rząd Donalda Tuska za "mikromanię". - A ci, którzy są wyznawcami mikromanii i zwijania Polski nie domkną systemu politycznego i jedno środowisko polityczne nie będzie rządzić Polską, bo jesteśmy my - obywatelki i obywatele państwa polskiego - przekonywał Nawrocki.

- My jesteśmy dzisiaj za Polską, za Polską świadomą swojej przeszłości, za Polską świadomej naszej wspólnej narodowej tożsamości. Jesteśmy dzisiaj tutaj świadomi naszych pięknych, zwycięstw i świadomi naszych porażek, z których wyciągamy konsekwencje. Jesteśmy dzisiaj tutaj jako wspólnota wartości, którą wpisana jest tożsamość chrześcijańska. Ta pełna miłości, miłosierdzia, tolerancji i zrozumienia dla drugiego człowieka - dodał kandydat popierany przez PiS.

Zgromadzenia zorganizowane w niedzielę w Warszawie przebiegły bezpiecznie - powiedział asp. Kamil Sobótka z Komendy Stołecznej Policji. Była to pierwsza taka sytuacja po 1989 r., by w tym samym czasie w jednym mieście szły dwa marsze konkurujących ze sobą kandydatów na prezydenta.

W niedzielę w stolicy odbyły się marsze zorganizowane przez sztaby kandydatów KO Rafała Trzaskowskiego i popieranego przez PiS Karola Nawrockiego. Zwolennicy Trzaskowskiego przeszli z placu Bankowego na plac Konstytucji, a Nawrockiego - równoległymi ulicami, ale w przeciwnym kierunku - z ronda de Gaulle'a na plac Zamkowy.

- Zgromadzenia w Warszawie przebiegły bezpiecznie - powiedział PAP asp. Kamil Sobótka z Komendy Stołecznej Policji, kiedy uczestnicy obu zgromadzeń dotarli do miejsca docelowego swoich pochodów.

Premier Donald Tusk podsumował w mediach społecznościowych, że marsz zwolenników Trzaskowskiego zgromadził pół miliona uczestników. Organizatorzy marszu poparcia dla Karola Nawrockiego początkowo informowali, że wzięło w nim udział 100 tys., a potem 200 tys. osób.

Według nieoficjalnych wstępnych szacunków służb miejskich przekazanych PAP, w marszu poparcia dla kandydata KO wzięło udział ok. 140 tys. osób, a w zgromadzeniu zwolenników Nawrockiego ok. 50 tys. osób.

W związku z koniecznością zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa w niedzielę rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji wprowadzony został zakaz noszenia lub przemieszczania w stanie rozładowanym wszelkiego rodzaju broni na obszarze miasta stołecznego Warszawy. (PAP)

Po porannych wyjazdach do stolicy już przed 11 zwolennicy obu kandydatów byli na miejscu. W mediach społecznościowych obie strony zaczęły transmitować przygotowania do marszu. Zdjęcia i filmy z punktów zbiórki przesłane zostały również do naszej redakcji.

 

"Wielki Marsz Patriotów", wspierający Rafała Trzaskowskiego, ruszy z placu Bankowego i przejdzie ulicą Marszałkowską na plac Konstytucji. Weźmie w nim udział premier Donald Tusk, Rafał Trzaskowski i m.in. wicepremier, lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz oraz marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Do udziału w marszu zachęcał na platformie X premier Donald Tusk. „Wzywam wszystkich, którzy kochają Polskę. Spotkajmy się w niedzielę, 25 maja, w samo południe. A tydzień później zagłosujmy razem za silną, solidarną i bezpieczną Polskę" - zaapelował szef rządu.

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk związany ze sztabem Trzaskowskiego podkreślił, że marsz KO będzie ostatnim ogromnym akcentem mobilizacyjnym przed wyborami. "Pamiętajmy, że każdy głos, każda cegiełka dołożona w tych wyborach ma znaczenie. Mówimy jasno: teraz albo nigdy. To są wybory o wszystko, o przyszłość Polski, o to, jak Polska będzie wyglądała przez kolejne lata. I ten marsz patriotów organizowany przez Rafała Trzaskowskiego ma ogromne znaczenie z punktu widzenia mobilizacji przed drugą turą wyborów" – mówił.

Również w południe w stolicy rozpocznie się "Wielki Marsz za Polską" Karola Nawrockiego. Wyruszy z ronda de Gaulle'a i skieruje się w stronę placu Zamkowego. "W poszukiwaniu dialogu, niezależnie od tego, jak państwo głosowaliście w pierwszej turze wyborów prezydenckich, wszystkich tych, którym dobro Polski, dobro naszej ojczyzny jest bliskie. Dla wszystkich tych, dla których Polska jest ważna, niezależnie od waszych poglądów politycznych, i wszystkich was, chcę zaprosić 25 maja do Warszawy na wielki marsz za Polską. Polska musi wygrać" - mówił Nawrocki zapowiadając wydarzenia podczas wieczoru wyborczego w ostatnią niedzielę. "Pokażmy, że chcemy Polski ambitnej, dumnej, bezpiecznej. Bez cenzury i jednowładztwa Donalda Tuska" - pisał Nawrocki później na platformie X.

Wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski, który zasiada w sztabie Nawrockiego, powiedział PAP, że na marsz zaproszeni są wszyscy, którzy "chcą tego, by Karol Nawrocki zwyciężył w wyborach prezydenckich". "Chcemy pokazać naszą jedność, solidarność, naszą wolę zwycięstwa oraz wolę zatrzymania domknięcia systemu przez ekipę Donalda Tuska" - mówił.

Sztabowcy podkreślali, że celem marszu jest okazanie wsparcia dla obywatelskiego kandydata na prezydenta, który - jak mówił Kurzejewski - cały czas "mierzy się z brudną kampanią, z całym aparatem państwa, który został skierowany przeciwko niemu".

Socjolog i politolog prof. Radosław Markowski zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że organizacja dwóch marszów jednocześnie jest "daleko posuniętą nieodpowiedzialnością" ze strony zarówno władz Warszawy, jak i MSWiA, które na podobne przedsięwzięcia wydają zgodę. Zauważył, że ze względu na "zdublowanie się" marszu i ryzyko konfrontacji, konieczne będzie również zaangażowanie znacznie większej ilości funkcjonariuszy. Zaznaczył przy tym, że na początku zaplanowany był tylko jeden marsz, a to marsz drugiego kandydata "wstrzelił się" w ten sam czas i miejsce.

Stąd też - zdaniem eksperta - efekty marszu byłyby widoczne, gdyby odbył się tylko jeden. "Teraz, skoro odbędą się dwa, to prawdopodobnie ich efekty się zniosą" - ocenił.

Prof. Markowski powiedział, że nie dziwi go, iż na marszu Trzaskowskiego pojawią się zarówno członkowie rządu, jak i - do niedawna - jego kontrkandydaci, aby podkreślić przekaz, że "Polska w tych trudnych czasach może liczyć na prezydenta współpracującego z rządem". Z kolei jeżeli chodzi o samą obecność na nim premiera Donalda Tuska - zdaniem eksperta - powinna być ona "w jakiś sposób zaznaczona, ale tylko symbolicznie, nie powinien on marszu w żadnym wypadku zdominować".

Marsze są przede wszystkim skutecznym środkiem do integracji i mobilizacji własnego elektoratu. Dla partii politycznych, to sposób na pokazanie skali poparcia i wysłanie sygnału do niezdecydowanych wyborców.

W ostatnich latach wśród najbardziej znaczących marszy, jakie odbyły się w Polsce można wskazać "Czarny Protest" z 2016 r., czyli masową mobilizację kobiet i środowisk liberalnych przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Demonstracje te odbyły się w wielu miastach, a ich skala zaskoczyła rządzących.

Za rządów PiS odbyło się też wiele manifestacji Komitetu Obrony Demokracji, organizowanych w odpowiedzi na działania PiS po 2015 r. Organizatorzy wskazywali, że ich celem była obrona konstytucji, niezależności sądów a także wolności mediów.

Platforma Obywatelska, która była wówczas w opozycji, 4 czerwca 2023 r. zorganizowała marsz sprzeciwiający się rządom PiS. Platforma zrobiła to samo w październiku, w trakcie kampanii wyborczej, tuż przed wyborami parlamentarnymi, kiedy ulicami Warszawy przeszedł "Marsz Miliona Serc".

Z kolei w styczniu 2024 r. PiS zorganizowało marsz "Wolnych Polaków" w obronie wolności słowa, mediów i demokracji.

Według oficjalnych danych PKW kandydat KO Rafał Trzaskowski uzyskał w pierwszej turze wyborów prezydenckich 31,36 proc. głosów, a popierany przez PiS Karol Nawrocki 29,54 proc.; 1 czerwca zmierzą się w II turze wyborów.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama