Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przecież wiara góry przenosi

Wczoraj byliśmy w Daewoo. Z lakierni zeszło właśnie ostatnie nadwozie, z ostatniej partii zamówionych lublinów. Na montażu składano jeszcze samochody dla straży pożarnej. Czy to koniec? - Nie wierzymy, że zakład upadnie - mówią pracownicy. Przecież wiara góry przenosi...
Punktualnie o godz. 9 rano wchodzimy na halę, gdzie montuje się lubliny. Przy jednym ze stanowisk pracownicy zastanawiają się nad montażem specjalistycznej wyciągarki, którą zamówili strażacy. Na miejscu jest szef działu, z którym rozmawiam o zakładzie.
- Nie mamy się czego wstydzić. Od marca mamy normę ISO. Jakość pracy naszych ludzi nie odbiega od średniej europejskiej. Mało tego, część pracowników, która od nas odeszła, reorganizuje i ulepsza inne zakłady w Polsce. To też o czymś świadczy - mówi Jacek Marc, kierownik działu montażu.
Kiedy Koreańczycy wchodzili do zakładu, wszyscy byli optymistami. Brudne mury, odziedziczone po PRL, zaczęły lśnić czystością. Zmieniono system produkcji, wprowadzono rygorystyczną kontrolę jakości. Zaczęto w szybkim tempie ulepszać dostawczego lublina.
Tylko jak długo można ulepszać ulepszony produkt? Projekt nowego samochodu dostawczego LD-100, który mógłby być konkurencyjny wobec zachodnich wyrobów, czeka na wdrożenie do produkcji. Ale na uruchomienie produkcji potrzeba roku i ponad stu milionów dolarów. Potrzebny jest inwestor. Czy znajdzie się ktoś, kto będzie chciał inwestować w zadłużony zakład?

Zgrzytnęło w ubiegłym roku

Silnik do Lublina idzie z Andrychowa, skrzynia i wał z Tczewa, deska rozdzielcza z Elbląga, blachy z Kielc, opony z Dębicy. Zgrzytnęło w ubiegłym roku, kiedy wystąpiły problemy z rytmicznością dostaw.
- Wtedy wiedziałem, że coś się wali. Pomyślałem, szkoda tej fabryki, bo jest rzeczywiście dobra. Ale najbardziej szkoda tych ludzi, bo to są fachowcy - dodaje Jacek Marc.
Jeśli zakład nie przetrwa, być może mój rozmówca znajdzie pracę poza Lublinem. Jest młody, wykształcony. Gorzej ze starymi pracownikami, którzy pracują tu po trzydzieści lat.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama