Ismena Cieśla
Jak poinformowała prokurator Agnieszka Kępka, śledczy badają przestępstwo polegające na wprowadzeniu zmian w systemie informatycznym Herbapolu za pomocą oprogramowania szyfrującego. Hakerzy zablokowali dostęp do danych kluczowych dla funkcjonowania spółki i za ich „odmrożenie” zażądali blisko miliona dolarów.
– Spółka okupu nie zapłaciła – podkreśliła prok. Kępka, dodając, że za tego typu przestępstwo grozi nawet 10 lat więzienia.
Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że do ataku doszło w ubiegłym tygodniu. Aspirant Monika Przestrzelska z CBZC potwierdziła, że mamy do czynienia z klasycznym atakiem typu ransomware. – „Otrzymaliśmy zgłoszenie i prowadzimy postępowanie pod nadzorem prokuratury” – powiedziała, nie zdradzając jednak dalszych szczegółów.
Czym jest ransomware? To forma cyfrowego szantażu – przestępcy infekują komputery złośliwym oprogramowaniem, które szyfruje dane, a następnie żądają okupu za ich odblokowanie.
Spółka Herbapol-Lublin opublikowała na swojej stronie internetowej komunikat, w którym przyznała, że doszło do „czasowej utraty dostępności do części systemów informatycznych”. Firma błyskawicznie wdrożyła procedury bezpieczeństwa i rozpoczęła działania naprawcze.
– Naszym priorytetem jest pełne przywrócenie funkcjonowania systemów oraz zapewnienie najwyższych standardów bezpieczeństwa danych – zapewnił zarząd Herbapolu.
Zgłoszenia trafiły do CBZC, CERT Polska (NASK) oraz Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Spółka nie udziela dodatkowych komentarzy.
Herbapol-Lublin S.A. to znany polski producent herbat, syropów i produktów ziołowych. Główna siedziba firmy mieści się w Lublinie, ale spółka działa też m.in. w Warszawie, Białymstoku, Poniatowej i Wielbarku.
Na razie nie wiadomo, kto stoi za cyberatakiem. Śledztwo trwa, a eksperci ostrzegają: każdy może stać się celem, dlatego warto regularnie aktualizować oprogramowanie i zachować czujność – nie tylko w sieci, ale i w życiu.
Źródło: PAP
