- Ktoś w hali głównej odpraw zostawił bagaż. W takiej sytuacji zadziałały procedury. Należało sytuację dokładnie sprawdzić i zarządzić ewakuację - mówi nam Dariusz Sienicki, rzecznik NOSG. Podkreśla, że to działanie standardowe i nie ma żadnego bezpośredniego związku z nocnymi atakami dronów na polską przestrzeń powietrzną.
Przypomnijmy, że dzisiaj rano, w związku z wydarzeniami z nocy, przestrzeń powietrzna nad Lublinem, a także trzeba innymi lotniskami w Polsce została zamknięta.
Jeszcze rano nie było pewności, czy dojdzie do planowanego na godz. 8.35 lądowania samoloptu z tureckiej Antalyi. Ostatecznie był on opóźniony, ale nie było konieczności przekierowywania go na inne lotnisko.













