Cel: Żadnych papierosów z przemytu na bazarach. Akcja celników i policji
Handlarzy papierosów przemycanych zza wschodniej granicy czekają ciężkie czasy. Celnicy i policja zapowiadają wspólne naloty i stałe patrole na targowiskach i bazarach. - Aż do skutku - zapowiadają służby.
- 04.03.2014 06:00

Takiej operacji skierowanej przeciwko handlarzom papierosów jeszcze nie było. Celnicy i policjanci wspólnie wezmą się za bazary i targowiska. Cel jest jeden: zlikwidować kanały dystrybucji.
- Działania prewencyjne na wybranych targowiskach i bazarach w całej Polsce rozpoczniemy 15 marca - zdradza Marzena Siemieniuk z Izby Celnej w Białej Podlaskiej. - Na podstawie analizy ryzyka wytypowaliśmy bazary i targi, gdzie nasze patrole będą często zaglądać. Nie znaczy to jednak, że ich lista jest zamknięta - dodaje Siemieniuk.
Patrole będą się składać z funkcjonariuszy Służby Celnej i policji.
- Głównym celem naszych akcji jest ograniczenie kanału dystrybucji przemycanych papierosów, a tym samym "szarej strefy” - tłumaczy Siemieniuk.
Według Instytutu Badawczego Almares, tzw. szara strefa to 13 mld sztuk papierosów rocznie. Szacuje się, że w Polsce na rynek trafia rocznie około 7 mld sztuk papierosów z przemytu, a kolejnych 6,5 mld ludzie skręcają samodzielnie z nielegalnego tytoniu. Łącznie to około 20-25 proc. całego rynku.
Gangi papierosowe są doskonale zorganizowane. W siatce są dostawcy, kurierzy, magazynierzy i handlarze. Ci ostatni sprzedają przeważnie na bazarach i targach.
- Wystarczy przyjść na targ przy Ruskiej w Lublinie. Co kilka metrów stoją młodzi ludzie, którzy oferują papieroski z przemytu. Mają przy sobie tylko po kilka paczek, większe ilości są pochowane po straganach lub w pobliskich składzikach. Są też i czujki, które ostrzegają handlarzy przed zbliżającymi się patrolami policji - mówi pan Jan, stały nabywca papierosów z przemytu. - Ludzi kupują, bo u nich jest dwa razy taniej niż w kiosku - dodaje.
Popularne LM ukraińskiej produkcji na targu kosztują 7 zł. W sklepie papierosy tej marki to wydatek 13 zł.
Handlarze, złapani na sprzedaży np. nielegalnych wyrobów tytoniowych, ryzykują wysoką karą grzywny, a nawet pozbawieniem wolności do trzech lat.
Reklama












Komentarze