Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Lublin nie ma barier rozwojowych

Czym wyróżnia się oczyszczalnia ścieków „Hajdów”? Czy centrum biznesowe przy nowym dworcu PKS może zachwycić Polskę? Jak w skali kraju architektonicznie wypada Lublin? Rozmawiamy z Elżbietą Mącik, architektką, urbanistką, przewodniczącą kapituły Konkursu o Kryształową Cegłę organizowanego przez Polskie Towarzystwo Mieszkaniowe Lublin.
Lublin nie ma barier rozwojowych

Autor: DW/archiwum

- Jak ocenia pani poziom tegorocznej edycji Kryształowej Cegły?

- Powiedziałabym, że poziom jest wysoki. Wszystkie zgłoszone obiekty są realizacjami poważnymi pod względem skali i funkcji. Wymagają zaawansowanych technologii. Projektanci nie poszli na łatwiznę. Nie ma wielu powtarzalnych budynków mieszkalnych. Projekty są powiązany z otoczeniem, wpisane w kontekst, dopracowane. Zdarzyły się nawet perełki.

- Na przykład?

- Urząd Wag i Miar w Kielcach. Obiekt unikalny na skalę Europy. Ma lepsze możliwości certyfikowania urządzeń pomiarowych niż ośrodek w Sèvres pod Paryżem. Nawet jedna cegła nie jest ułożona przypadkowo. Każda komora pomiarowa jest zdylatowana od pozostałych, więc całość składa się z prostej zewnętrznej skorupy i zestawu odseparowanych „pudełek” w środku. Część komór jest tak duża, że można wprowadzić do środka samochód i badać każdy centymetr kwadratowy karoserii. Obiekt projektowali specjaliści z wielu krajów. Nie było żadnych wcześniejszych realizacji, na których można się oprzeć. I to czyni go na swój sposób unikatowym.

- Jest też wyremontowany Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.

- Właściwie udana adaptacja starego teatru, rozbudowanego i przemyślanego na nowo pod względem funkcji i technologii.

- Dla nas to ciekawe pod kątem planowej na kolejne lata spektakularnej przebudowy lubelskiego Teatru Osterwy.

- Teatr ma być przebudowywany, ale nie wiem, jak rygorystyczny będzie konserwator. Prowadzono badania architektoniczne i badania polichromii, więc są przygotowania do przywrócenia historycznego wyglądu. Nie chciałabym, aby powtórzono rozwiązanie z Kielc, gdzie wnętrze historycznego teatru zamalowano na czarno. W teatrze o klasycznej formie nie powinniśmy iść w tym kierunku. Są materiały ognioodporne, które pozwalają zachować historyczne wykończenia. Można to zrobić zgodnie z zasadami bezpieczeństwa.

- To melodia przyszłości, ale w tegorocznej edycji Kryształowej Cegły mamy kilka innych obiektów z Lublina.

- Jednym z nich jest oczyszczalnia ścieków „Hajdów”. Powstała tam nowa część, która pozwala na przetwarzanie osadów powstających po oddzieleniu wody. Dzięki temu nie będą już składowane w hałdach na łąkach, a wykorzystane. Obiekt bardzo ciekawy, choć typowo technologiczny. Trudno mówić tu o architekturze, bo to przede wszystkim obudowa technologii.

- Na co kapituła zwraca największą uwagę przy ocenie inwestycji? Na funkcjonalność, relacje z otoczeniem, na nowoczesne technologie? To prawda, że ekologia, po szale z ostatniej dekady, przestaje być aż tak kluczowa?

- Nie można powiedzieć, że ekologia jest mniej ważna. Po prostu inwestorzy sami uwzględniają te kwestie i nie trzeba im o niej bez przerwy przypominać. Każda inwestycja jest już pod tym względem dopracowana, więc nie musimy analizować tego oddzielnie.

- Czyli ekologia wciąż jest istotna.

- Zgłoszono na przykład budynek w Rzeszowie o wysokości czterdziestu kondygnacji, w duecie z drugą wieżą ponad dwudziestokondygnacyjną. W Lublinie nie mamy takich wysokości i długo jeszcze nie będziemy mieć. Ten rzeszowski obiekt jest architektonicznie świetny, ale stoi w Dolinie Wisłoka, w miejscu stanowiącym korytarz ekologiczny. To nie pierwsza inwestycja w tym zielonym ciągu. Po zabudowaniu terenów łatwiejszych inwestorzy zaczęli wchodzić w dolinę rzeki, korzystając z przepisów Lex Developer. To bardzo udany architektonicznie budynek, lecz moim zdaniem nie powinien powstać w tym miejscu.

- Ponieważ?

- Spełnia wszystkie wymogi techniczne, ale pytanie brzmi: dlaczego akurat tam? Na szczęście takich sytuacji jest coraz mniej, choć w Rzeszowie zaczęło się to dość lekkomyślnie i teraz trudno znaleźć argument, by kolejnych inwestycji nie realizować, skoro poprzednie już stoją.

- Jak na tle innych miast regionu Polski Wschodniej wypada Lublin pod względem jakości nowych realizacji architektonicznych i urbanistycznych?

- Nieźle. Może nie budujemy obiektów tak monumentalnych, jak ten rzeszowski wieżowiec, ale to, co powstaje, stoi na dobrym poziomie. Przykładem są realizacje UMCS na terenach powojskowych i na Głębokiej. To bardzo dobrze zaprojektowane budynki, wcześniej nagradzane, wciąż atrakcyjne architektonicznie i funkcjonalnie. Żałuję natomiast, że na terenie dawnego MPK przy Alei Kraśnickiej i Nałęczowskiej nie zrealizowano wyższego budynku. Warunki gruntowe są tam bardzo dobre, miejsce jest wysoko położone, niczego nie zasłania, w mniej odpowiednich miejscach powstają wysokie obiekty.

- To prawda.

- Tymczasem znacznie bardziej kontrowersyjny jest ten budynek przy Centrum Spotkania Kultury, przed hotelem Unia. To duża bryła ustawiona w osi Krakowskiego Przedmieścia. Architektura jest elegancka, ale widokowo budzi wątpliwości. Mimo to nikomu szczególnie nie przeszkadza.

- Jakie kierunki rozwoju przestrzennego Lublina uważa pani za najważniejsze w najbliższych latach? Tak żeby inwestycje odpowiadały na żywotne potrzeby mieszkańców?

- Lublin ma jeszcze sporo terenów możliwych do zagospodarowania. Nie mamy barier rozwojowych. Widać, że zaczyna się walka nie o ilość, ale o jakość.
Nowe inwestycje nie są już po prostu szklanymi bryłami. Wraca potrzeba detalu architektonicznego. Czasem jest to szczere pokazanie konstrukcji, która sama w sobie jest piękna. Przykładem jest budynek Urzędu Marszałkowskiego na rogu Grottgera i Alei Racławickich. Półokrągła elewacja z wyeksponowanymi elementami konstrukcyjnymi wygląda znakomicie. Albo powrót do klasyki, elewacje nie są już gołe od parteru do kalenicy, ale komponowane architektonicznie. 

- Czy planowane centrum biznesowe przy nowym dworcu PKS w Lublinie może stać się projektem innowacyjnym na skalę kraju?

- To bardzo specjalne miejsce pod względem funkcjonalnym. Powstaje tam centrum przesiadkowe dla wszystkich środków transportu – miejskiego, dalekobieżnego, drogowego i kolejowego. Obok znajdują się Targi, które chcemy rozwijać.
Ten potencjał wymaga uzupełnienia o funkcje hotelowe i usługowe. Osoby przyjeżdżające do Lublina powinny mieć możliwość skorzystania z usług w tym miejscu, bez konieczności jechania do centrum. Jeśli funkcje zostaną dobrze dobrane, centrum może stać się znaczącym elementem architektonicznym miasta. To będzie brama do Lublina.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama