Prezydent wchodzi na scenę – zanim jeszcze powstała
Gdy radni pytają o umowy, budżet i lokalizację, Jakub Banaszek odpowiada… w mediach społecznościowych. Nie raportem, nie konferencją, nie uchwałą. Wpisem, który rozrósł się do formy quasi-manifestu. I to właśnie on, nie oficjalne decyzje, nadał dziś ton całej dyskusji.
Prezydent Chełma pokazuje się w nim jako jedyny, który zna szerszy plan. Jedyny, który rozumie mechanizmy medialne. Jedyny, który potrafi wyjaśnić, dlaczego wszystko jest „na dobrej drodze”, choć na papierze nie ma ani jednej podpisanej umowy.
„Dziękuję za histerię”. Polityczny cios w przeciwników
To zdanie, które w komentarzu prezydenta wybrzmiewa najmocniej. Nie jako żart, lecz jako diagnoza. Jakub Banaszek przypisuje opozycyjnym radnym i części mediów rolę generatorów emocji, które – jego zdaniem – wprost napędzają zasięgi TV Republika.
Taki atak nie jest przypadkowy. To próba odwrócenia ról. Podczas gdy krytycy mówią o chaosie, prezydent mówi o… marketingowej efektywności – i sugeruje, że medialna awantura działa na korzyść miasta. Zwłaszcza gdy – jak podkreśla – ubiegłoroczny telewizyjny sylwester przyniósł miastu 20 milionów złotych ekwiwalentu reklamowego.
To argument, który ma zamknąć dyskusję o kosztach i sensowności wydarzenia.
Telewizyjny sylwester jako prestiż. I jako tarcza
Jakub Banaszek powtarza, że miasto chciało współpracować z różnymi stacjami, lecz finalnie odpowiedziała tylko jedna. Jednocześnie zabezpiecza się przed krytyką, przypominając na każdym kroku, że to nie miasto jest organizatorem.
To kluczowa oś jego narracji: Chełm nie odpowiada za harmonogram, gwiazdy, umowy czy produkcję. To wszystko – twierdzi – leży po stronie telewizji.
W praktyce oznacza to jedno: prezydent przenosi odpowiedzialność i ryzyko poza ratusz. Jeśli TV Republika w ostatniej chwili zrezygnuje – winna będzie telewizja, nie miasto. Jeśli impreza się odbędzie – prezydent będzie mógł ogłosić sukces.
Lokalizacja: jedna decyzja i kilkadziesiąt kontrargumentów
Najbardziej kontrowersyjna kwestia – wybór placu Niepodległości – również doczekała się rozbudowanej obrony. Prezydent punktuje każdy argument krytyków: plac Łuczkowskiego odpada, bo stoi tam pięciotonowa choinka i świąteczne iluminacje, Kumowa Dolina odpada, bo pomieści tylko 2500 osób, a rok temu przyszło ponad 10 tysięcy, Park Miejski odpada, bo wykluczają go kwestie techniczne i gwarancyjne.
Prezydent broni Dyrekcji nie tylko logistycznie, ale i symbolicznie – sugerując wręcz, że argumenty o „sąsiedztwie pomników” są wybiórcze i historycznie nieuczciwe. Zwraca uwagę, że niemal każda lokalizacja w Chełmie nosi w sobie trudną historię.
Najdłuższa odpowiedź bez odpowiedzi
Słowa prezydenta przeradzając się w imponujący popis retoryczny, z politycznego punktu widzenia mają jeden cel: zagłuszyć brak konkretów faktami zastępczymi. Bo mimo wielu stron wyjaśnień nie zmienia się nic w kwestiach kluczowych: nie wiadomo, czy telewizja ostatecznie przyjedzie, nie ma potwierdzonego wykonawcy, nie ma budżetu, nie ma podpisanych umów, nie ma programu.
Jedyna pewna decyzja, która przeszła przez głosowanie, dotyczy… strefy alkoholu na sylwestra. Paradoks, który radni kwitowali słowami: „Decydujemy o piwie na imprezie, której nie ma”.
Emocje zamiast dokumentów
Wpis prezydenta stał się centralnym punktem wiedzy, bo wypełnił miejsce pozostawione przez brak formalnych informacji. Dostarczył on mieszkańcom coś, czego ratusz nie przygotował: narrację. Spójną, ostrą, przejmującą kontrolę nad dyskusją.
Tyle że narracja nie zastąpi organizacji.
Sylwester jako test przywództwa
Dziś w Chełmie to nie TV Republika, nie radni i nie urzędnicy wyznaczają kierunek debat. Robi to jednoosobowo prezydent. Jego komentarz stał się polityczną sceną, na której odgrywa rolę lidera w oblężonej twierdzy.
Ale pytanie, które wisi nad miastem, jest proste:
Czy emocjonalny wpis w mediach społecznościowych wystarczy, by z chaosu zrobić sylwester z prawdziwego zdarzenia?
Na razie Chełm ma więcej słów niż faktów, więcej deklaracji niż decyzji – i prezydenta, który w świetle reflektorów stoi sam, zanim jeszcze zbudowano jakąkolwiek scenę.














Komentarze