Ani się obejrzeliśmy, a pierwsza część sezonu w Betclic I Lidze dobiega końca. Nie ma co ukrywać, gra łęcznian jesienią nie przyniosła kibicom zielono-czarnych wielu powodów do radości. Przed ostatnią tegoroczną kolejką Górnik z dorobkiem 11 punktów zamyka ligową tabelę, ale ma jeszcze szansę by nie spędzić zimy na ostatnim miejscu.
W poprzedniej kolejce Branislav Pindroch i spółka zremisowali 2:2 z Polonią Bytom. Był to jeden z lepszych meczów Górnika w tym sezonie. Zespół dowodzony przez trenera Daniela Ruska zdobył dwie niezwykłej urody bramki, ale ostatecznie wywiózł z gorącego terenu jeden punkt. Przed spotkaniem taki wynik można by „brać w ciemno”, ale po końcowym gwizdku w obozie łęcznian czuć było spory niedosyt.
– To był na pewno bardzo ciężki mecz. Polonia jest zorganizowaną drużyną, jednak uważam, że pokazaliśmy charakter w tym starciu. Straciliśmy dosyć głupie bramki i mogliśmy wywieźć nawet komplet punktów z trudnego terenu – powiedział po ostatnim spotkaniu Kamil Orlik, pomocnik Górnika, który w Bytomiu strzelił jedną z bramek. – Czujemy bardzo duży niedosyt, ale musimy szanować ten remis, bo może on nas napędzić do meczu z Ruchem Chorzów. Jeśli wygramy w ostatniej kolejce to ten remis na pewno będzie cenny – dodał pomocnik zielono-czarnych.
Motywacji do walki o drugie w tym sezonie zwycięstwo łęcznianom zabraknąć nie powinno. Po pierwsze Górnik wciąż ma szansę, by nie spędzić przerwy zimowej na ostatnim miejscu w tabeli (choć zależy to także od wyników pozostałych meczów). Po drugie czwartego grudnia przypada Barbórka, czyli tradycyjne górnicze święto. Nie trzeba więc dodawać, że najlepszym prezentem jaki łęcznianie mogą sprawić swoim fanom, którzy w dużej mierze są pracownikami w Bogdance, będzie wygrana.
Patrząc w tabelę za faworyta do zwycięstwa należy upatrywać ekipę „Niebieskich”. Jednak gdy już przyjrzymy się bardziej szczegółowym statystykom to szanse Górnika rosną. Owszem, Ruch ma na koncie 27 punktów, ale do tej pory nie wygrał ani jednego meczu na wyjeździe. Do tego należy dodać, że klimat Lubelszczyzny nie bardzo „leży” podopiecznym trenera Waldemara Fornalika. 25 września chorzowianie grali w STS Pucharze Polski w Świdniku z tamtejszą Avią i przegrali 1:3. Górnik powinien wziąć więc przykład z niżej notowanego zespołu z naszego regionu i podejść do niedzielnego meczu bez przesadnego respektu.
27 lipca w ramach drugiej kolejki Ruch wygrał u siebie z zielono-czarnymi 2:1, a honorową bramkę dla łęcznian strzelił wówczas Bartosz Śpiączka. Wiadomo już, że popularny „Joker” tym razem nie wpisze się na listę strzelców gdyż leczy kontuzję i do treningów ma wrócić w 2026 roku. Dobrą informacją jest to, że w ostatnim tegorocznym meczu żaden z zawodników Górnika nie musi pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Początek niedzielnego meczu zaplanowano na godzinę 20.15. Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie TVP Sport i w internecie pod adresem sport.tvp.pl













Komentarze