Polesie Kock już w przeszłości grało w IV lidze – spędziło tam nawet w ostatnich latach trzy sezony. Od momentu powrotu do lubelskiej klasy okręgowej piłkarze z Kocka zazwyczaj kręcą się w górnych rejonach tabeli, chociaż są zbyt słabi, aby realnie włączyć się do walki o awans. Tak jest również w tym sezonie. Ekipie Fabiana Cioka znowu zabrakło trochę, aby być w czubie tabeli. Boli zwłaszcza finisz rundy jesiennej i porażki ze Stalą Poniatowa i KS Cisowianka Drzewce.
– W przegranych spotkaniach byliśmy rzeczywiście słabsi. Najbardziej jest mi jednak żal meczów zakończonych remisem. Tych były trzy i w każdym powinniśmy wywalczyć komplet punktów. Z POM Iskra Piotrowice zmarnowaliśmy rzut karny w końcówce, z Opolaninem Opole Lubelskie prowadziliśmy już 2:0, a i z rezerwami Górnika Łęczna mieliśmy swoje sytuacje. W ten sposób straciliśmy 6 pkt. Gdybyśmy teraz mieli ich 30, to perspektywy na wiosnę byłyby już inne – mówi Fabian Ciok, opiekun Polesia.
Strata do miejsc premiowanych awansem do IV ligi jest już dość wyraźna, ale w Kocku potrafią mierzyć siły na zamiary. Klub ma bowiem swoje problemy organizacyjne.
– Tym najważniejszym jest brak oświetlenia przy pełnowymiarowym boisku. Przez to musimy ćwiczyć na ćwiartce boiska lub przenosić się na Orlik. A tam nie każdy chce ćwiczyć, bo zawodnicy dbają o swoje stawy. Przy zmianie czasu i wcześniejszym zapadaniu ciemności jest to spory problem – dodaje szkoleniowiec.
Na te problemy nie zwraca uwagi Arkadiusz Adamczuk. On, jak co roku, strzela mnóstwo bramek. W rundzie jesiennej zdobył ich aż 21 i pewnie przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców całych rozgrywek. Bramkę za nim jest Piotr Darmochwał z KS Cisowianka Drzewce, a na podium zmieścił się jeszcze Konrad Gąsiorowski. Snajper Stali Poniatowa uzbierał 18 trafień.
– To niesamowita postać i ikona futbolu w Kocku. On przecież jest coraz starszy, a co sezon utrzymuje skuteczność. Pewnie kiedyś przyjdzie taki czas, że jakaś runda wyjdzie mu gorzej. Na razie jednak cieszę się, że możemy korzystać z jego instynktu – dodaje Ciok. Młodszą wersją Adamczuka jest Kacper Niedziela, który jest na 5 miejscu w klasyfikacji. On uzbierał jesienią 12 trafień. – To bardzo świadomy piłkarz. Grał już wyżej i zna swoje możliwości. Ma inne ambicje zawodowe i teraz po prostu chce cieszyć się futbolem – mówi szkoleniowiec.
Polesie rozpocznie treningi 20 stycznia. Później czeka je seria sparingów, m.in. z Ruchem Ryki, Granitem Bychawa czy Huraganem Międzyrzec Podlaski. Większość z nich odbędzie się na sztucznym boisku w Lubartowie. Jedynie z Sępem Żelechów, tydzień przed startem ligi, Polesie chce zagrać w Kocku.













Komentarze