W niedzielę zostaną rozegrane trzy zaległe mecze. Oprócz tego w Lublinie, Raków zmierzy się z Zagłębiem, a Legia z Piastem. Ich wyniki mogą sporo namieszać w tabeli. Jagiellonia może nawet wskoczyć na fotel lidera. Motor też ma o co grać. Jeżeli wygra, to awansuje nawet na dziesiąte miejsce. Porażka może za to oznaczać, że zimę drużyna Mateusza Stolarskiego spędzi w strefie spadkowej.
Po mizernym meczu z Arką, żółto-biało-niebiescy spróbują się szybko pozbierać.
– Przegraliśmy z Arką, bo rywal miał więcej chciejstwa w sytuacjach, w których były kluczowe: stykówki, powrót pod piłkę czy pojedynek. Chce się skupić na Jagielloni, ale w ostatnich dniach po meczu w Gdyni nie były to miłe rozmowy. Zawodnicy wiedzą, my jako sztab też wiemy, że pewna granica została przekroczona i reakcja może być konkretna i niezbyt dobra dla danych piłkarzy, którzy zapominają, że wychodzimy od mentalności, determinacji i uporu, który powoduje, że jesteśmy bardzo stabilni. Myślałem, że mamy to za sobą po ostatnim okresie. Taki mecz nie powinien się przytrafić – mówi trener Stolarski.
„Jaga” ciągle utrzymuje się w czołówce PKO BP Ekstraklasy. Ostatnie tygodnie nie są jednak zbyt udane dla drużyny trenera Adriana Siemieńca. Z ostatnich pięciu meczów ligowych jego drużyna wygrała tylko jeden – w Szczecinie z Pogonią. Poza tym zanotowała porażki z: Górnikiem w Zabrzu (1:2) u siebie z Rakowem (1:2) i w Niecieczy (1:2). Ma też na koncie remis w Lubinie, a tydzień temu odpadła z rozgrywek STS Pucharu Polski. Lepszy okazał się GKS Katowice (3:1).
Wiadomo też, że Jesus Imaz i spółka cały czas rywalizują w Lidze Konferencji. W czterech meczach zanotowali: dwa zwycięstwa i dwa remisy, ale w czwartkowy wieczór też musieli uznać wyższość rywali, hiszpańskiego Rayo Vallecano (ponownie 1:2).
– Myślę, że Jagiellonia preferuje futbol dominujący. Trener Siemieniec często powtarza, że chcą, aby to od nich zależał przebieg meczu. Od ich decyzji z piłką, decyzji o zarządzaniu meczem, więc myślę, że najpierw będziemy musieli się przeciwstawić dobrej grze pozycyjnej rywali. Jeżeli chodzi o personalia, to ciężej się wstrzelić niż przeciwnikiem, który nie gra w pucharach. Jest kręgosłup drużyny, który jest od palu lat w Białymstoku; Romańczuk, Imaz, Pululu, który mocno decyduje o jakości rozgrywania akcji i o fazie przejściowej. Myślę, że zagramy z zespołem, który wie, co robi, który ma swój plan i będzie chciał dominować – ocenia przeciwnika szkoleniowiec Motoru.
Trener Stolarski zdaje sobie sprawę, że przy okazji niedzielnego spotkania klub z Lublina będzie świętował 75 urodziny.
– Czeka nas święto. Ja i piłkarze jesteśmy zaszczyceni, że możemy brać w nim udział. 75 lat, to kawał historii. Wiemy, jak ważne są te jubileusze. Dla historii klubu, dla ludzi, którzy są związani z klubem od najmłodszych lat. Chcemy dać w ten ważny dzień trochę radości, przede wszystkim kibicom – zapewnia Mateusz Stolarski.
– Odpoczywaliśmy w Gdyni, więc mamy robotę do wykonania. Mieliśmy fajny weekend w Gdyni, teraz potrzebujemy mieć pracowity u nas. Myślę, że wszyscy w środku drużyny to wiemy. Musimy zakończyć ten rok i dać się zapamiętać jako drużyna, którą pokazywaliśmy przed meczem z Arką i to jest nasz cel – dodaje trener ekipy z Lublina.













Komentarze